Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

„A co to stwór, co straszliwe ma szpony i kły…?”. Recenzja.

„A co to stwór, co straszliwe ma szpony i kły…?”. Recenzja.
14 grudnia 2019 Redakcja DZIECI

Są dzieci, które lubią się bać. Oczywiście mam na myśli taki kontrolowany strach – wtulone w krzepiące objęcia rodzica, w ciepłym łóżku, przy blasku lampki nocnej… wtedy opowieści o potworach, co to straszą kłami, pyskiem czy pypciem na nosie sterczącym do góry są nieco mniej przerażające. I choć nadal robią wrażenie, dziecięca wyobraźnia działa na pełnych obrotach przecież nieustannie, to jednak jest to stopniowe, bezpieczne oswajanie różnych lęków.

A potworów w literaturze dziecięcej nie brakuje – przypomnijmy sobie chociażby legendarną książkę „Tam, gdzie żyją dzikie stwory” M. Sendaka (polskie wydanie: wyd. Dwie Siostry). Tam taniec dzikich brzydali wprawia w zdumienie, tak pięknie i sugestywnie są opisane oraz zilustrowane te nieokrzesane harce. Energię dzikich stworów można znaleźć także w opowieści o Gruffalo, który jako żywo może wywołać z pamięci wspomniane bestie („Gruffalo”, wznowienie wyd. Tekturka, 2019). Oto Julia Donaldson kreuje historię opierając ją na zestawieniu dwóch bohaterów – małej, niepozornej myszki i tytułowego Gruffalo, potwora-nie potwora, bowiem stwór jest bardziej przyjazny niż straszny, choć jego fizjonomia bynajmniej na to nie wskazuje. Mała Mysz wędruje po lesie, krok po kroku spotykając kolejne niebezpieczeństwa pod postacią zwierząt mających wielką ochotę ją schrupać. Będąc małą i samą w środku lasu bohaterka musi wykazać się nie lada sprytem, by uniknąć losu upolowanej zwierzyny – wymyśla zatem dziwnego nieistniejącego potwora o imieniu Gruffalo. Jakże się zaskoczy, gdy… spotka go na swojej leśnej drodze. Postać zabawnego, nieco karykaturalnego potwora stworzył Axel Scheffler, świetnie oddając rytmikę tekstu. Ilustracje całostronicowe przeplatane są detalami, które dodatkowo pozwalają się skupić na treści, nie przerysowując całości.

„Gruffalo” jest opowieścią o dużej dawce humoru, każda scena to zestawienie różnic bohaterów i ich przemiany, kiedy tylko okazuje się, że tuż niedaleko może być ktoś silniejszy i groźniejszy. Lis ucieka, sowa odlatuje, wąż znika w zaroślach. A Gruffalo? Czy okaże się być takim, jakim go opisuje Mysz? Poza żartem płynie z tej opowieści pytanie o to, jakimi postrzega nas otoczenie? I jak my pozwalamy innym wpływać na nasz osobisty sposób widzenia innych ludzi? Są to pytania, które warto zadawać dzieciom – one także ulegają silnym osobowościom czy stereotypom, zdarza się, że odsuwają się od innego dziecka tylko z uwagi na jego odmienny wygląd.

Gruffalo to postać kultowa, książka przetłumaczona na wiele języków, które od 20 lat święci triumfy na niemal całym świecie. Nic to zaskakującego – Julia Donaldson wykreowała postać uniwersalną, łączącą w sobie wiele cech, do szczypty niepokoju dodając dobroczynny śmiech, który rozbraja napięcie, a do tego do prostej z pozoru historii wkładając głębsze znaczenie, któremu koniecznie warto się przyjrzeć.