Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

„Co zrobi Frania?” …

„Co zrobi Frania?” …
29 kwietnia 2022 Redakcja

… czyli nowa pozycja od Barbary Supeł! W rozmowie z autorką poruszamy
temat książki, której niezwykle ważnym aspektem jest rozwijanie kompetencji
społecznych u dzieci (nauka współpracy, życzliwości, tolerancji, asertywności).
Jeśli jesteście ciekawi – zapraszamy Was do lektury!

Dzień dobry Pani Basiu! Naszym czytelnikom nie musimy Pani wcale przedstawiać! Ktokolwiek słyszy Pani nazwisko, od razu w głowie pojawiają się tytuły Pani książek. Zachwyca nas Pani kolejnymi tytułami. Skąd inspiracje i pomysły?

Dzień dobry, dziękuję bardzo za miłe słowa. Najczęściej ogólna inicjatywa wychodzi od wydawcy – jak w przypadku serii „Co zrobi Frania?”. Ze strony wydawnictwa padł pomysł na serię dotyczącą umiejętności społecznych. Dostałam wolną rękę, by ten dość ogólny pomysł opracować według własnej koncepcji. I tak wymyśliłam pięcioletnią bohaterkę, która opowiada o codziennych sytuacjach z własnej perspektywy. Mierzy się z różnymi emocjami, dylematami i wspólnie z czytelnikiem zastanawia się, jak można je rozwiązać. A dzięki ilustracjom Agaty Dobkowskiej Frania nabrała jeszcze więcej charakterku. To był mój pomysł na przybliżenie perspektywy dziecka – także dorosłym, którzy wspólnie ze swoimi dziećmi sięgną po tę książkę. A perspektywa dziecka jest mi bliska, ponieważ jestem mamą. Mogę na co dzień obserwować zachowania, emocje i rozterki pięcioletniej dziewczynki i dziesięcioletniego chłopca. Do tego spotykam się z dziećmi na warsztatach czytelniczych – to też jest ciekawe pole do obserwacji.

W książce „Co zrobi Frania” ukazane jest życie i perypetie rodzeństwa. Czy te sytuacje są Pani bliskie?

Tak, w książce opisana jest rodzina z trójką dzieci – tytułowa Frania ma starszego brata i młodszą siostrę. Relacja z młodszą siostrą jest mi znana z własnego doświadczenia – mam siostrę młodszą o cztery lata i nasze wspólne dorastanie było pełne wyzwań. Dzieliłyśmy pokój, kłóciłyśmy się okropnie, nieraz dochodziło do rękoczynów – ale przeżyłyśmy, mamy się dobrze i nawet współpracujemy zawodowo. Jako dorosłe jesteśmy w bliskiej i dobrej relacji, więc myślę, że pomimo wielu dość ekstremalnych anegdot z dzieciństwa miałam całkiem dobre wzorce. Teraz jestem mamą chłopca i dziewczynki, więc tu z kolei obserwuję relację starszy brat i młodsza siostra. Też się okropnie kłócą. I też się bardzo kochają.

Jak dbać o relacje rodzeństwa?

To trudne pytanie. Dzieci są bardzo różne i mają różne potrzeby. Mogę powiedzieć, co wspólnie z mężem staramy się robić dla swoich dzieci. Dzieli ich spora różnica wieku, więc staramy się dostrzegać potrzeby każdego z nich osobno. Staramy się nie mieć nierealnych oczekiwań. Nie zakładamy, że zawsze będą chciały się razem bawić albo że straszy będzie chciał opiekować się młodszą. Jeśli udaje im się bawić razem – super, jeśli potrzebują pobyć oddzielnie – to też zrozumiałe. Codziennie szukamy w tym kompromisów, bo ich potrzeby często są bardzo rozbieżne, a konflikty zdarzają się codziennie. Szukamy też spraw, które mogą ich łączyć, rzeczy, które mogą robić razem. Ostatnio byli razem na półkoloniach – udało się połączyć te dwie grupy wiekowe. Wydaje mi się, że taka wspólna przygoda (bez mamy i taty) całkiem nieźle ich zintegrowała.

Czy ta książka jest tylko dla dzieci? Czy rodzice też coś mogą wynieść z jej treści?

Do każdego z trzech opowiadań w tomie dołączony jest komentarz na końcu książki w postaci „Porad Frani”. Myślę, że są to teksty, które mogą pomóc rodzicom spojrzeć na sytuacje opisane w książce trochę z lotu ptaka i zastanowić się nad analogicznymi sytuacjami ze swojego życia rodzinnego.

Jak nauczyć dzieci dobrej współpracy?

Nie ma na to jednej recepty. I to też pokazuję w książce – w każdej sytuacji możliwe są różne  rozwiązania. Warto pokazywać dzieciom, że mają wybór, a każdy wybór niesie za sobą określone konsekwencje.  We współpracy ważne jest znalezienie wspólnego celu, do którego dążymy – bez tego nie ma motywacji do wspólnej pracy. A gdy pojawiają się silne emocje – warto, by dorośli się nimi zaopiekowali.

Czy rodzeństwo wszystko musi robić razem?

Absolutnie nie. Ale fajnie, jeśli się lubią i czasem CHCĄ zrobić coś razem. I to jest zadanie rodziców – tworzenie dobrej atmosfery do „chcenia”.

Kto jest pierwszym krytykiem lub recenzentem Pani tekstów?

Mój mąż i dzieci zwykle idą na „pierwszy ogień”. W przypadku „Frani” bardzo liczyłam się ze zdaniem córki, ponieważ książka adresowana jest do jej grupy wiekowej. Podobało się jej. I była bardzo zaangażowana we Franiowe dylematy.

Czy ma już Pani pomysł na kolejną książkę? Czy możemy uchylić rąbka tajemnicy?

W przygotowaniu jest drugi tom „Frani” – o życzliwości. Kolejne tematy, jakie biorę na warsztat, to akceptacja i asertywność. Będzie fajnie!


Barbara Supeł

Pochodzi z Hajnówki – zielonego miasteczka położonego na skraju Puszczy Białowieskiej. Ukończyła studia na kierunku nauki o rodzinie; po studiach założyła własną praktykę (czyli rodzinę). Kolekcjonuje codzienne absurdy i oprawia je w ramki. Pisze teksty do książek dla dzieci.

Fot.: Zuzanna Wyżykowska