Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Czy mogę się przytulić? Recenzja.

Czy mogę się przytulić? Recenzja.
27 stycznia 2020 Redakcja DZIECI

„– A ty Kubusiu, czego sobie zażyczyłeś?
– Ciebie”

(cytat z „Kubusia Puchatka”)

Czasem jest tak, że trudno nam samym ze sobą. Bywa, że trudno jest także innym z nami. Bo coś nas kłuje. Albo jest zbyt twarde i szczelnie zamknięte. Ludzie bowiem bywają tak różni, są i tacy, którzy od razu zjednują sympatie innych, są też i ci, którym zajmuje to więcej czasu. A im dłużej otoczenie ma problem z akceptacją nas takimi, jacy jesteśmy, tym trudniej przecież otworzyć się na relację.

Eoin McLaughin tęsknotę za bliskością i poszukiwanie szczęścia zamknął w kameralnej, krótkiej historii dwóch wydawałoby się banalnych bohaterów. Oto wesoły sympatyczny jeżyk i równie miły żółwik zadają napotkanym znajomym bardzo ważne pytanie: „Czy mogę się przytulić?” (wyd. Mamania, 2019). Są szczerzy i bezpretensjonalni. I bardzo wyczekujący. Jeżyk odczuwa wielki smutek, żółwik z żalu zwiesza głowę. I właśnie wtedy, gdy najbardziej potrzebują pomocy kolejne zwierzęta znajdują szereg wymówek, by zignorować ich prośby. Lis ucieka, by kopnąć kosz, wiewiórka zapalczywie liczy spadające orzechy, królik wykopuje bardzo ważną dziurę. Nasi bohaterowie, coraz bardziej zrezygnowani i samotni, nie potrafią zrozumieć, dlaczego są odrzucani. Tymczasem mądra sowa każdemu z nich mówi krzepiące zdanie: „Nie martw się – na każdego gdzieś ktoś czeka”. I właśnie wtedy… Spotkali się.

Historia skonstruowana jest tak, że możemy ją czytać z dwóch stron, wzruszający finał znajduje się dokładnie pośrodku. Jakże przyjemnym jest odkrycie, że kolce jeża nie robią krzywdy skorupie żółwia, a żółw znalazł kogoś, kto nie boi się go przytulić. Że na każdego, nawet najbardziej kolczastego czy twardoskórego czeka szczęście.

Proste słowa ubrane w proste rysunki Polly Dunbar niosą w sobie prawdziwą moc. Małym czytelnikom dają szansę przeżycia prawdziwie silnych emocji: smutek osamotnionych bohaterów jest naprawdę wielki, szczęście w chwili spotkania – bezbrzeżne. Lecz nie tylko o szukaniu i znajdywaniu jest to opowieść. Zwierzęta, które odmówiły przytulenia także miały swoje powody, może odczuwały strach przed zranieniem? Może miały przykre doświadczenia z tuleniem jeży lub zbyt delikatne futerko, by dotknęła je twarda skorupa żółwia? W tej z pozoru prostej historii kryje się całe złożone spektrum relacji międzyludzkich, o których warto rozmawiać z dzieckiem.

To książka, którą można czytać wielokrotnie, szukając w niej różnorodnych znaczeń. A przy okazji niech stanie się też bezpośrednią inspiracją do budowania bliskości poprzez uważny dotyk. W przytulaniu przecież kryje się siła mogąca uskrzydlić najbardziej kłującego i najbardziej twardego osobnika.

Barbara Górecka / Dom Bajek