Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Dobra robota! Recenzja.

Dobra robota! Recenzja.
25 stycznia 2020 Redakcja DZIECI

Bardzo podoba mi się tytuł tej książki. DOBRA ROBOTA! – wołamy do kogoś, gdy jesteśmy bardzo zadowoleni z wysiłku, który włożył w wykonanie swojej pracy. DOBRA ROBOTA! – mówimy do siebie po satysfakcjonującym zadaniu. DOBRA ROBOTA! – to potwierdzenie dla dzieci, że widzimy i doceniamy ich trud.

Tymczasem książka „Dobra robota” Elżbiety Pałasz niesie w sobie o wiele więcej niż tylko zgrabnie dobrany tytuł (wyd. Adamada, 2019). Autorka wybrała dwanaście nieoczywistych zawodów, by pokazać, jak różnorodnymi dziedzinami życia zajmują się otaczający nas ludzie. Każdy rozdział to wywiad z konkretną osobą lub osobami reprezentującymi daną profesję. Wśród nich znajdziemy budowniczego statków, projektantów mebli i biżuterii, opiekunkę fok, nauczycielkę kaszubskiego. Elżbieta Pałasz dotarła także do osób, które nieczęsto zajmują się zawodowo daną czynnością w kontekście ich płci – jest zatem na przykład rozdział poświęcony Katarzynie Tomiak-Siemieniewicz, która pilotuje odrzutowce.

Wywiady są nie za długie, nie za krótkie – dopasowane tak, by zainteresować i poruszyć specyfikę danej pracy, dać mówiącemu szansę, by przedstawił wykonywany zawód z jego perspektywy. A często jest to punkt widzenia bardzo osobisty oraz pełen zaangażowania. Lektura tej książki daje poczucie nie tylko ważności różnorodnych, w tym tych mniej popularnych i oczywistych profesji, ale także jest świadectwem na to, że praca może przynosić radość i zadowolenie.

Graficznie bohaterów sportretowała Joanna Czaplewska. W jej ilustracjach widać zainteresowanie barwą, pochylenie się nad tematem i próbę oddania jak najlepszej perspektywy – bohaterowie książki przedstawieni są w biurach, stoczni, w gospodarstwie. Naturalne otoczenie ich pracy dodatkowo wzbogacone zostało o krótkie słowne wskazówki objaśniające kontekst.

„Dobra robota” to książka nie tylko z tych, które możemy ułożyć na półce pod hasłem wiedza o świecie czy popularno-naukowe. Dla mnie, osoby, która sama reprezentuje tzw. niszowy zawód – jestem historyczką sztuki pracującą w muzeum – to wspaniały pretekst do tego, by porozmawiać z dziećmi o tym, czym może być praca w szerszym tego słowa znaczeniu. Czy tylko obowiązkiem potrzebnym do utrzymania się i życia na oczekiwanym poziomie, czy drogą do samospełnienia, czy męczącym składnikiem codzienności, którą chciałoby się pominąć? Ja akurat postawiłam na to drugie i nie żałuję, choć nie spędzamy rodzinnych wakacji w ekskluzywnych kurortach, a nasz kilkunastoletni samochód trzeszczy przy każdym uruchomieniu silnika. I zapewne dlatego tak bardzo doceniam ludzi z pasją – jakoś tak przyjemnie skrzą im się oczy, gdy opowiadają o swoje „dobrej robocie”.

Barbara Górecka / Dom Bajek