Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Franiu, gdzie są twoje oczy? Recenzja

Franiu, gdzie są twoje oczy? Recenzja
7 listopada 2020 Redakcja DZIECI

Rodzicom i opiekunom poszukującym wartościowych książeczek dla najmłodszych chciałabym z radością przedstawić niewielką kartonową opowieść o ciele Frani i Franka. Dziewczynka i chłopiec, dwoje wesołych przyjaciół przedstawionych na kilkunastu kartonowych stronach nie tylko przykują uwagę malucha i wzbudzą jego sympatię, ale i mogą stać się niebanalnym przyczynkiem do szeroko rozumianej edukacji.

Dorota Lipińska i Monika Ufel stworzyły tytuł „Franek, Frania & Felix” (wyd. Widnokrąg, 2020) kierując się nie tylko wartością poznawczą fascynującego tematu, jakim jest ciało człowieka. Umieszczając równolegle obok siebie tekst w języku polskim i angielskim oddały w ręce rodziców przemyślaną pozycję rozwijającą także kompetencje językowe. Książeczka opiera się na prostym i przystępnym schemacie – rozpoczyna ją wizerunek obydwu bohaterów, by na następnych stronach przekształcić się w pojedyncze portrety (od czasu do czasu towarzyszy im puchaty szary kot Felix). Czarnowłosy Franek o ciemnej karnacji i rudowłosa Frania o buzi upstrzonej piegami krok po kroku wskazują odpowiedzi na zadane w tekście pytania:

  • Franiu, gdzie są twoje włosy? Tutaj!
  • Franny, where is your hair? Here!

W ten naturalnie zachęcający do zabawy z maluszkiem sposób autorki prezentują głowę, szyję, włosy, policzki, buzię, oczy… a stopniowo rozbierając bohaterów książki przedstawiają też wizerunki nagich ciał dzieci. Puenta jest równie beztroska i zabawna.

Książkę zilustrowała Joanna Bartosik, jej uproszczone wizualnie rysunki w ciepłych barwach, ciekawe pozy przedstawionych bohaterów i gładkie, choć zróżnicowane pod względem kolorystycznym tło doskonale komponuje się z tekstem.

Tym, co szczególnie urzeka w tej publikacji jest bezpretensjonalność i swoboda, wyczuwalna jest zażyłość dzieci i ciepła więź, która ich łączy. Proste jest także podejście do kwestii ciała, jego elementów – narracja poprowadzona jest tak, że do momentu zdjęcia ubranek dziecko nie wyczuje różnicy między chłopcem, a dziewczynką (choć może jeszcze wskazywać na to fryzura, Frania ma dwie kiteczki, a Franek króciutko przyciętą czuprynę). Zestawienie dwóch języków, dwóch płci, ale też dwóch różnych typów urody wprowadza dziecko w różnorodność i oswaja z pięknem ludzkiej biologii bez ugruntowywania stereotypów. To po prostu ładna książka o ciele, zachęcająca nie tylko do odkrywania z najmłodszym czytelnikiem jego rąk, paluszków czy pleców, ale i pozycja wspierająca naukę języka obcego.

Miejmy nadzieję, że to początek serii – ten tytuł sam w sobie jest bardzo interesujący i potrafi wyostrzyć apetyt na kolejne.

Barbara Górecka / Dom Bajek