Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Jezioro żabie. Bajka.

Jezioro żabie. Bajka.
5 marca 2023 Redakcja DZIECI

Jezioro żabie

W pewnym lesie, nad stawem żyła sobie pewna żaba. Nie była jak inne żaby, które spędzały całe dnie na liściach lilii wodnych czy kaczyńców, od czasu do czasu przekąszając jakąś muszkę lub pluskając się w wodzie. Nie. Nasza żaba miała pewne marzenie. Myślała o nim długo. Aż pewnego dnia postanowiła krok po kroku wprowadzić je w czyn.

Dlatego też wstawała codziennie bardzo wcześnie i rozpoczynała dzień od małej rozgrzewki. Robiła kilka przysiadów, parę pajacyków i fikołków, a potem rozciągała swoje mięśnie w różnych pozycjach. Inne żaby początkowo dziwiły się, ale tylko trochę, bo nasza żabka uchodziła za figlarza i żartownisia, więc inne zwierzątka myślały, że planuje ona jakąś kolejną psotę. Żabka rzeczywiście lubiła zabawę i nieraz wycinała mrówkom czy żuczkom jakiś kawał.

Ale tym razem nie miał być to żart, a przygotowania do spełnienia swojego marzenia. Kontynuowała więc poranny trening robiąc obroty w powietrzu, wyskoki i piruety, fikołki i różne akrobatyczne figury. Wyglądało to nie lada pociesznie, ale żaba zupełnie się tym nie przejmowała, gdyż cieszyła się mogąc wywołać czyjś uśmiech lub wesołe rechotanie swoim figlem. I tak minęła wiosna, lato i kończyła się jesień. I trzeba było przyznać, że żaba była już świetnie wyćwiczona i gibka. Aby móc zrealizować swój zamiar potrzebowała jednak muzyki. Zwierzyła się więc ze swego postanowienia grupce wróbli, które ucieszyły się i powiedziały, że chętnie jej pomogą. Ale to jeszcze nie wszystko. Do swojego planu potrzebowała odpowiedniego odzienia. A zdarzyło się tak, że widząc żabie wygibasy pająk sam, bez zbędnego tłumaczenia, odgadnął jej zamiary i zaoferował, że uplecie z najcieńszych i najbardziej błyszczących nitek śliczną sukieneczkę.

I oto nadszedł wyczekiwany zimowy dzień. Rano, gdy wszystkie zwierzątka już wstały, zauważyły, że w całej okolicy stawu i w lesie porozwieszane są liście, na których napisane jest:

Drodzy moi, którzy nie śpicie snem zimowym,
jeśli chcecie być świadkami wspaniałego przedstawienia,
przyjdźcie w południe nad zamarznięty staw.
Odbędzie się tam jednoosobowy balet pod tytułem
„Jezioro żabie”, nad którym pracowałam cały rok.
Zabierzcie ze sobą dobre humory i może parę muszek
dla głównej artystki.

I tak w południe zebrały się nad stawem kaczki i łabędzie, lisy i kuny, dzięcioły i sikoreczki oraz inne stworzenia. Wszyscy czekali w napięciu. Nagle wróble zatrzepotały skrzydełkami i zaświergoliły. Na zamarzniętej tafli jeziora pojawiła się żaba w pajęczej, delikatnej sukieneczce.

Żaba powiedziała do zgromadzonych:
– moi mili, cieszę się, że tak licznie przyszliście, mam nadzieję, że będziecie się świetnie bawić. Zobaczycie za chwilę balet niebanalny, jednoosobowy. Ale nie byłabym sobą, gdyby to nie była jakaś psota, więc nie bierzcie tego baletu zbyt poważnie, bo jest on pomyślany ku waszej uciesze!

Wróble zaświergoliły ponownie i żaba zaczęła swoje widowisko. Robiła wyskoki i piruety, strzelając do tego śmieszne miny i wyciągając swój długi język. Efekt był tak zabawny, że wszystkie zwierzątka uśmiechały się, gapiąc się na żabę, która ślizgała się na lodzie. Musiały jednak przyznać, że przedstawienie było nie tylko wesołe, ale i niesamowite, gdyż żaba w przeciągu tego roku zrobiła się giętka i gibka i choć daleko jej było do prawdziwej baletnicy, to jednak trzeba było przyznać, że jest świetną akrobatką.

Wszystkie zwierzątka biły jej brawo i były w świetnych humorach, gdyż takiego baletu jeszcze nie wiedziały. Ale kto mówi, że balet musi być poważny? A żaba, która bardzo chciała być baletnicą, spełniła swoje marzenie, robiąc wszystko, co było w jej mocy i patrząc na nie z lekkim przymrużeniem oka…

Tekst: Alina Lukoszek-Dichev