Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Kiedy nie możemy się przytulić. Recenzja

Kiedy nie możemy się przytulić. Recenzja
28 lutego 2021 Redakcja DZIECI

Pamiętacie pełną ciepła historię o żółwiu i jeżyku, którzy najbardziej na świecie potrzebowali przytulenia, a nikt nie chciał odpowiedzieć na ich wezwanie do bliskości? Kolejne zwierzęta odmawiały uścisku, a kiedy wydawało się, że sprawa jest naprawdę beznadziejna wpadli na siebie i… odtąd stali się najlepszymi przyjaciółmi. Bohaterowie książki „Czy mogę się przytulić?” wracają w kolejnym wartościowym tytule.

Tym razem ich perypetie i kłopotliwa sytuacja dotyczy faktu, że dotknąć się NIE mogą. Opowieść „Kiedy nie możemy się przytulić” (wyd. Mamania, 2020) została napisana w roku co najmniej wyjątkowym – 2020 – roku czasu pandemii, w którym słowo DYSTANS nabrał zupełnie nowego znaczenia, a tęsknota za fizyczną bliskością stawała się coraz bardziej dojmująca. Eoin McLaughin ubiera w proste słowa to, co tak mocno odczuwają zarówno dzieci, jak i dorośli. Czym bowiem zastąpić przytulenie, które staje się w tej historii synonimem bliskiego kontaktu? Jak wyrazić miłość na odległość…?

Także i tym razem z pomocą przylatuje sympatyczna i pełna optymizmu sowa, która daje naszym bohaterom wartościowe rady. Język ciała jest nośnikiem uczuć także z dystansu – machanie ręką (czy łapką), śmieszne miny, wysyłanie w świat „dmuchanych buziaczków” może rozweselić przyjaciela. Mamy także możliwość pisania listów i zawierania w nich tych najważniejszych słów, a sposobność jest naprawdę dobra, by wrócić do analogowej korespondencji. Pamiętacie poruszające filmiki krążące po sieci z sąsiadami wspólnie muzykującymi na balkonach? Jeżyk i żółwik też próbują komunikować się przez muzykę, a nawet malarstwo. Wszystko po to, by skutecznie utwierdzać siebie nawzajem z niezmienności uczucia, które ich połączyło.

Ciepłe ilustracje Polly Dunbar trafnie oddają wzmacniający przekaz tej książki. Dzięki oszczędnemu językowi wyrazu i skoncentrowaniu się na nieprzeładowanym szczegółami rysunku oraz przy minimalnej ilości tekstu całość jest wyrazista i trafia prosto w serce. Niesie też poczucie bezpieczeństwa, sprawczości i mocy miłości.

Sposoby żółwia i jeżyka są bliskie mojej rodzinie, zwłaszcza córkom tęskniącym za Dziadkami. Wysyłamy listy, wychodzimy na spacery bez przytulaków za to śpiewając piosenki, prezentując skomplikowane układy ruchowe i wypełniając dystans między nami czułymi gestami, które budują głębię więzi rodzinnych mimo braku bezpośredniego dotyku. Wielu z nas jest teraz właśnie w takiej sytuacji – ta książka to piękne i dające siłę narzędzie do tego, by przetrwać ten dziwnie obcy czas.

Barbara Górecka / Dom Bajek