Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Kot jako stan umysłu. Recenzja

Kot jako stan umysłu. Recenzja
14 lipca 2022 Redakcja DZIECI

Znam wielu, którzy twierdzą, że koty to gatunek na tyle specyficzny, że można wyodrębnić i zdefiniować pojęcie zwane kocim stanem umysłu. Bywają mruczki przytulajskie i milusińskie, bywają i takie, które wzbudzają respekt pielęgnując swój pierwiastek dzikości, atakując znienacka podczas głaskania i polując na przechodzące nogi domowników. Koty wyznaczające własne, nie do końca dla nas zrozumiałe, ścieżki i „tresujące” ludzi z nimi zamieszkujących…

Sama mieszkałam z takim wyrazistym kocim charakterem o imieniu Klakier 18 lat, więc czytając  książkę Sophie Blackall „Kot maruda” (wyd. Czytalisek, 2022) uśmiałam się serdecznie przywołując liczne wspomnienia z tego czasu. Australijska artystka, autorka i ilustratorka książek dla dzieci, obecnie mieszkająca w Nowym Jorku, fenomenalnie opisuje historię chłopca długo upraszającego rodziców o zgodę na posiadanie kota, a gdy ta pada z ust mamy i taty – jej kontynuacji w domu głównego bohatera uczącego się czytać. Kot Złotko, szybko przemianowany na Maksymiliana Augusta Xawerego (w skrócie Max), pojawia się w mieszkaniu i… swoim zachowaniem daleko odbiega od popularnego wizerunku miękkiego mruczka. Max, kot maruda, bywa kapryśny i gapi się w ścianę, podgryza kwiatki, wymiotuje kłaczkiem na dywan, nie mruczy, za to kładzie ogon na maśle. Irytacja domowników narasta, szczęśliwie chłopiec odnajduje sposób, by rozwiązać tę kłopotliwą sytuację.

Sophie Blackall nie tylko doskonale wydobywa humor tej opowiastki słowem, ale i podkreśla go rysunkiem. Intrygujące formalnie ilustracje autorki, zwłaszcza jej dość realistyczny sposób budowania wizerunku opisywanych osób z dużym naciskiem na wiele wyrażającą mimikę twarzy przy dość ograniczonej liczbie wyrazów, niosą spójny komunikat i wywołują niejeden uśmiech. Zwłaszcza u kocich amatorów, którzy wiedzą z własnego doświadczenia, jak różnorodne temperamenty mogą mieć te zwierzaki domowe.

„Kot maruda” to świetna książka na poprawę humoru i spotkanie z nieco abstrakcyjnym, ale jakże działającym żartem. Spodoba się także miłośnikom psów 🙂

Barbara Górecka / Dom Bajek