Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Życiodajna krew. Recenzja

Życiodajna krew. Recenzja
8 lipca 2021 Redakcja DZIECI

Odkąd po raz pierwszy obejrzałam animowaną bajkę z cyklu „Było sobie życie” uwielbiam wyobrażać sobie nasz organizm jako zbiór naczyń połączonych, dalekich wijących się korytarzy, przeplatających się ze sobą arterii zarządzanych przez mądrego i sędziwego koordynatora w mózgu. Białe i czerwone krwinki, transportery tlenu, przeciwciała walczące z infekcją – fascynował i nadal fascynuje mnie ten skomplikowany, a jednocześnie tak genialnie urządzony system.

„Krew” Wojciecha Grajkowskiego (wyd. Dwukropek, 2021) to ilustrowana opowieść popularno-naukowa poświęcona bardzo interesującym zagadnieniom anatomicznym z dziedziny hematologii. Autor do roli narratora wybrał serce dziewięcioletniego Kamila, żywiołowego chłopca z czupryną rudych loków. To właśnie serce wyposażone w ludzką mimikę staje się przewodnikiem po ciele i jego tajemnicach. Wraz z biegiem fabuły, wplecionej w historyjkę o autokarowej wyprawie na obóz, czytelnik ma szansę zajrzeć pod powierzchnię skóry, zobaczyć wyobrażony system naczyń krwionośnych przypominających trasy szybkiego ruchu, co nieco dowiedzieć się o charakterystyce czerwonych krwinek gromadzących tlen czy białych – strażników organizmu. Wojciech Grajkowski sprytnie łącząc opis świata rzeczywistego z anatomicznym porusza temat odżywania organizmu, wyjaśnia mechanizm pracy serca, różnice miedzy żyłami a tętnicami, zapoznaje z procesem zachodzącym w ciele w chwili skaleczenia. Co ogromnie ważne znaczną część książki poświęca problematyce transfuzji krwi i honorowym krwiodawstwie, co nie dziwi w kontekście patronatu nad książką – publikację opieką objął między innymi Polski Czerwony Krzyż oraz fundacja DKMS propagująca wiedzę o dawcach szpiku.

Barwne ilustracje Agaty Szargot dobrze oddają pomysł fabularny książki, obrazy o charakterze popularno-naukowym przeplecione zostały z rysunkami dopowiadającymi obozowe historie Kamila i jego grupy rówieśniczej składając się na dobrze zbudowaną kompozycję całości.

Od kilku już lat obserwuję zmagania moich znajomych z białaczką ich kilkuletniego synka, w gronie bliższym i dalszym organizowaliśmy akcje informacyjne oraz zachęcające do skontaktowania się z fundacją DKMS. Po kilku miesiącach poszukiwań dawca został odnaleziony, leczenie trwa, co pozwala na nadzieję. Trzymając w ręku tę książkę poczułam jej wagę, także w kontekście oswajania społecznego z tematem krwiodawstwa czy rejestrowania się na listę potencjalnych dawców szpiku. Oby to było narzędzie mające wpływ nie tylko na poszerzenie erudycji dzieci, ale i dojrzałe decyzje dorosłych.

Barbara Górecka / Dom Bajek