Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

„Kupa, siku, bąk. Łazienkowy poradnik”. Recenzja

„Kupa, siku, bąk. Łazienkowy poradnik”. Recenzja
12 czerwca 2025 Redakcja DZIECI

Łazienkowy poradnik

Bardzo spodobało mi się to hasło. To sprytny podtytuł książki, która nie jest kolejną pozycją literacką dla dzieci o kupie, jej rodzajach, zapachach czy konsystencji. Owszem, dotyczy tematu fekaliów, jednak autorzy potraktowali temat nie encyklopedycznie, a jak najbardziej serio opowiadając o różnych toaletowych kontekstach życia społecznego.

Fabuła książki „Kupa, siku, bąk. Łazienkowy poradnik” (wyd. Tako, 2025) przenosi czytelniczki i czytelników na przyjęcie urodzinowe wielce sympatycznego Koali. Wesoła ferajna bawi się w najlepsze, przyjaciele cieszą się z możliwości wspólnych gier czy poczęstunku. Przy tak dużych emocjach, sporej liczbie gości i dawki zabawy nietrudno o łazienkowe wyzwania. Susanna Isern łagodnie opowiada o przebiegu przyjęcia wskazując na momenty toaletowej intymności. Ktoś nieomal nie zdążył, czekając na ostatni moment, by nie przerywać zabawy. Komuś przeszkodzono w trakcie załatwiania się – oj, przyda się lekcja o pukaniu do drzwi. Inny gość przypadkiem posikał deskę i podłogę, jeszcze inny zamyślił się podczas wypróżniania nie zważając na kolejkę pod drzwiami czy zapomniał umyć łapki. Ot, historie jakich wiele w życiu dziecka, zwłaszcza, kiedy jest w wirze szalonych urodzinowych zdarzeń.

Autorka pochyla się nad tematem dyskretnie, z wyczuciem, nikogo nie oceniając czy wskazując na winę, a raczej spokojnie tłumacząc, jakie zachowania i zasady są szczególnie warte przestrzegania. Tym samym opowieść o celebrowaniu urodzin staje się przemyślanym punktem wyjścia do przypomnienia maluszkom, jak umiejętnie korzystać z łazienki.

Ilustracje do książki stworzyła hiszpańska artystka Mar Ferrero, z subtelnością portretując dzieci w kostiumach uroczych zwierząt (a może to zwierzątka w kostiumach dzieci?). Miękka faktura kredki przeplata się z delikatnym kolorem i deseniem, bohaterowie zaś z miejsca wzbudzają sympatię. To książka, z którą ma się ochotę pobyć dłużej (choć niekoniecznie bierzmy przykład z Żółwika, który bez opamiętania składał kostkę rubika podczas posiedzenia, to akurat niezbyt zdrowe, nawet jeśli w okolicy nie ma aktualnie wielu ochotników do wizyty w wc 🙂 ).

Barbara Górecka / Dom Bajek