Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Lama Lenka i dzień pełen wrażeń. Recenzja.

Lama Lenka i dzień pełen wrażeń. Recenzja.
13 lutego 2020 Redakcja DZIECI

Będzie, będzie zabawa! Będzie się działo!

Szeroki wachlarz możliwości, które niesie współczesny świat naszym dzieciom jest z jednej strony czymś fantastycznym – jako rodzice możemy przebierać w możliwościach i ofertach różnych placów zabaw, placówek edukacyjnych czy miejsc rekreacji. Producenci zabawek prześcigają się w coraz bardziej wymyślnych produktach, od najmłodszych lat możemy stymulować dziecięcy rozwój, inteligencję, erudycję, znajomość języków obcych… Brzmi idealnie – zwłaszcza dla tych, którzy w dzieciństwie nie mieli tylu perspektyw. Łatwo jednak dać się zapętlić wśród tych propozycji, a co za tym idzie łatwo także o zdecydowany nadmiar bodźców w życiu naszych dzieci.

Patrycja Filak, autorka bloga MAMADAJERADE.PL, w książce „Lama Lenka i dzień pełen wrażeń” (wyd. Tuli Mama Tuli Tata, 2019) wydobywa na światło dzienne właśnie ten problem. Zanim przejdzie do fabuły skierowanej do dzieci, pisze mądry wstęp dla rodziców z czytelnym wyjaśnieniem, jakich pułapek unikać i co zrobić, by dać dziecku możliwość rozwoju też poprzez umiejętność regulacji, odpoczynek i ochłonięcie z nadmiaru emocji.

Bohaterką książki zaś jest Lama Lenka z ekscytacją oczekująca na wizytę Kotki Zuzi, zbieranie truskawek i inne zaplanowane w tym dniu atrakcje, niebawem dołączają do nich Piesek Janek oraz Byczek Franek z pomysłem wizyty w wesołym miasteczku. Dzieci aż przepełnia energia – gdy cała gromada trafia na miejsce szalonej zabawy próbują niemal wszystkich propozycji. Szybko okazuje się jednak, że dominujący hałas, migoczące barwy, głośne dźwięki stają się dla nich bardzo uciążliwe, zmieniają się też humory, ale zmęczonym przyjaciołom trudno jest oderwać się od bajecznych atrakcji… Scenariusz ten brzmi znajomo dla niejednego rodzica, rozdrażnionym dzieciom trudno o porozumienie, same jeszcze nie potrafią dobrze radzić sobie ze swoimi emocjami. Patrycja Filak subtelnie podsuwa rozwiązanie – powrót do domu. W dobrze znanej i oswojonej przestrzeni własnego pokoju Lama Lenka dochodzi do siebie, Kotka Zuzia pomaga jej w zabawie-sprzątaniu, nieco później z „pola bitwy” wracają chłopcy. Moment wyciszenia i wypoczynku wplecionego w naturalny rytm dnia pozwala im nabrać sił i ochoty do kolejnej wspólnej zabawy. Tym razem z dala od hałaśliwych karuzeli.

Książkę kończy bardzo ciekawy zabieg – każdy z bohaterów podsumowuje ten dzień na swój sposób zwracając uwagę na to, co było dla niego szczególnie przyjemne, a co kłopotliwe czy męczące. Bez oceniania, co było dobre czy złe, a skupiając się na uważnym nazywaniu swoich odczuć. Podobnie jak w codziennym życiu – każdy z nas przecież może zareagować na otaczające bodźce w inny sposób, ważne jest, by nauczyć się rozpoznawać to, co jest nam najbardziej potrzebne w danej chwili.

Duet literacko-plastyczny Patrycji Filak i Magdaleny Mizia-Bury stworzył już 5 książek o przygodach Lamy Lenki. Charakterystyczne uproszczone ilustracje w pastelowych kolorach obrazują sytuacje z życia głównej bohaterki, z którą utożsamić się może niejeden przedszkolak. Dostępne tytuły traktują o emocjach w codzienności, interpretując je na prosty i zrozumiały sposób. Choć moim zdaniem nieco za mało poetycki i zbyt dosłowny.

Barbara Górecka / Dom Bajek