Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Chcecie bajki? Oto bajka… Recenzja

Chcecie bajki? Oto bajka… Recenzja
7 marca 2021 Redakcja DZIECI

Czy nie korci nas czasem, by zajrzeć pod ciemny szeroki liść łopianu i odkryć magiczne królestwo elfów? Albo podejrzeć wesołe krasnoludki krzątające się w lesie? Opanować mowę ptaków, saren i zajęcy, napotkać na zielonej ścieżce błękitnookie kwietne księżniczki albo urodziwych rycerzy o mężnym sercu? Baśnie niosą w sobie potężną moc słowa, ubierają w przenoście ważne wartości, które potrzebne są w życiu. I choć czasem mogą nas nawet irytować, w ich przekazie na piedestale stawiane jest dobro, uczciwość czy bezinteresowność. A to bardzo ważne pojęcia.

„Lili w Krainie Baśni” Nadii Prystai (wyd. Dreams, 2019) to współczesna rosyjska baśń o złotowłosej dziewięciolatce, która wychowywała się bez mamy, dorastając pod opieką uroczej staruszki. Babuleńka słynęła z pełnego czaru ogrodu, w jej chatce znajdywały schronienie zwierzęta, a Lili wiodła z nią szczęśliwe życie. Pewnego dnia jednak pojawił się wyrazisty sen o matce, więc dziewczynka postanowiła ją odszukać.

W ten sposób rozpoczyna się historia o podążaniu własną ścieżką, tropieniu korzeni i dojrzewaniu do zrozumienia samego siebie. Lili bowiem trafia do Krainy Baśni, lasu pełnego niezwykłego piękna, którego bajeczne kwiaty, dorodne drzewa i nietuzinkowi mieszkańcy są zagrożeni. Oto czarodziej o złym sercu, Kornegius, chce zniszczyć las, zwierzęta, elfy, Królową Kwiatów… największym zagrożeniem jest zaś jego chęć zdobycia Księgi Baśni i pragnienie, by wszelkie dobre zakończenia opowieści znanych od wieków przemienić w gorzkie i pełne rozpaczy słowa.

Przed Lili o odważnym sercu zostaje postawione arcytrudne zadanie uratowania lasu i nowo poznanych przyjaciół, a także powstrzymanie Kornegiusa przed realizacją złego planu… Dziewczynka przechodzi przemianę w skrzydlatą feję, wyposażona w mocodajny nektar Królowej Kwiatów oraz w towarzystwie mężnego łabędzia, który potrafi zmieniać postać w zależności od potrzeb czy zagrożenia rusza ku pełnej niebezpieczeństw przygodzie.

To opowieść, którą czyta się szybko, kolejne wątki snute przez autorkę barwnie dookreślają opisaną fabułę i przestrzeń, w której rozgrywa się historia Lili. Szczególnie wybrzmiewają opisy bujnej kwietnej przyrody, a także mroku tej części krainy Baśni, która uległa zniszczeniu wskutek działań nikczemnego Kornegiusa. Ilustracje Olgi Synyshyn są zaś mocno zakorzenione w realistycznej formie wyrazu.

W mojej opinii baśnie są bardzo potrzebne, nie tylko dzieciom. Zapoznając się z ich treścią możemy odczuwać całe spektrum emocji, utożsamiać się z bohaterem, odpowiadać na pytania, co ja zrobiłbym będąc w takiej sytuacji. To bezpieczna przestrzeń dla poznania samego siebie, a przy okazji dobry pretekst dla ćwiczenia wyobraźni. Czytajmy baśnie, a może będzie nam dane napotkać kiedyś wśród leśnych fiołków małego elfa?

Barbara Górecka / Dom Bajek