Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Miłość. Moja Młodsza. Recenzja.

Miłość. Moja Młodsza. Recenzja.
26 grudnia 2019 Redakcja DZIECI

Jeśli szukacie książek, które są proste, a jednocześnie bardzo mądre, odpowiednie dla dzieci i dorosłych w każdym niemal wieku, takie, które porywają za serce i które daje się w prezencie po to, by obdarowany mógł je zatrzymać na zawsze – poszukajcie w księgarni niewielkie wydawnictwo Entliczek.

Mała, niezależna firma rodzinna, wydawnictwo tworzone z sercem, publikujące tytuły bardzo wyjątkowe. Wśród nich na szczególną uwagę zasługuje seria książek duetu filozofki i pisarki Astrid Desbordes oraz ilustratorki Pauline Martin. Nakładem warszawskiej oficyny ukazały się w Polsce już 4 tytuły, każdy wartościowy i niezwykle ważny.

Pierwszym tomem była „Miłość” (wyd. Entliczek, 2016). Celowo użyłam słowa tom, bowiem trzy tytuły składają się na całość traktującą o rodzinie. „Miłość” to szczere wyznanie matki wobec syna. Mówiące w prosty, ale nie trywialny sposób o więzi i uczuciu, które łączą ją z jej dzieckiem. O miłości, która bywa wyzwaniem, uważnością czy dostrzeganiem rzeczy wielkich w codzienności. O akceptacji tego, jacy jesteśmy – nie tylko dorosłych względem dzieci, ale także dorosłych względem siebie. O emocjach, które towarzyszą nam od pierwszej chwili, gdy dowiadujemy się, że będziemy rodzicami. I o dojrzewaniu do prawdy, że nasze dzieci nigdy nie będą tylko nasze.

Druga w kolejności ukazała się „Moja młodsza siostra” (wyd. Entliczek, 2017) o oczekiwaniu brata na siostrę, odczuciach, które zmieniają się w nim niczym w kołowrotku. Od wycofania, przez zaintrygowanie czy pełne napięcia czekanie. A kiedy młodsza siostra już pojawiła się na świecie (wyglądając dokładnie jak młodsza siostra) Astrid Desbordes delikatnie prowadzi czytelnika po ich rodzącej się relacji – zadziwiającej, burzliwej i łagodnej jednocześnie, która przynosi głęboką więź i radość z bycia starszym bratem.

W trzeciej części „Co mi powiedział tata” (wyd. Entliczek, 2018) Archibald, chłopiec znany z dwóch poprzednich tomów, rozmawia z tatą. O przyjaźni, sile, wierności – tej rodzinnej, ale też wierności sobie. O dostrzeganiu tego, co ważne. I najważniejsze.

Astrid Desbordes fenomenalnie ubiera w słowa to, co stanowi klucz tych książek. Bez rozpisywania się, głębokich przykładów czy gotowych odpowiedzi. Jej książki dalekie są od metodycznych poradników czy ckliwych wyznań. Są mądre, dojrzałe i przy tym wszystkim uniwersalne. Podobnie jak oszczędne ilustracje Pauline Martin – razem dają czytelnikowi skondensowaną receptę na dobre życie.

Wszystkie trzy polecam każdemu – nie tylko do wspólnej lektury z synami i córkami, to także piękny prezent dla dojrzałych rodziców dorosłych już dzieci. Zwłaszcza tych, którzy sami doświadczyli rodzicielstwa i zupełnie inaczej postrzegają teraz wysiłek i miłość własnych rodziców.