Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Oczarowani przez gwiazdy. Recenzja

Oczarowani przez gwiazdy. Recenzja
8 maja 2021 Redakcja DZIECI

Zdaje się, że każdy z nas doznał choć raz w życiu, stojąc w środku nocy w cichym lesie i wpatrując się w rozgwieżdżone niebo, tego przejmującego uczucia, które wypełnia duszę wzruszeniem. Połyskujący nieboskłon budzi respekt, fascynuje i mimowolnie sprawia, że czujemy się onieśmieleni i jednocześnie zachwyceni pięknem tego spektaklu. Trudno wtedy o jakieś słowa, poezja gwiazd mówi sama za siebie. Jednak, gdy jest się dzieckiem odbiera się świat zupełnie inaczej – trudno w takich momentach o ciszę i nabożność, dzieci zazwyczaj zawsze są w ruchu. I w dźwięku.

„Mru Mru i gwiazda” fińskiej autorki Kaisy Happonen (wyd. Widnokrąg, 2021) to kontynuacja pięknej i silnie działającej na zmysły serii o przygodach małej niedźwiedzicy. Urocza mieszkanka lasu często boryka się ze swoją niepokorną osobowością, choć ostatecznie jej wyróżniający się na tle pozostałych zwierząt charakter przynosi leśnej społeczności wiele korzyści. Tej nocy gromada z pokorą spogląda w rozgwieżdżone niebo, milcząc znacząco i oczekując tego od wszystkich towarzyszy tej sceny. Mru Mru miała z tym jednak problem, na nic zdało się naśladowanie Wielkiej, jej główkę wypełniały setki pytań, które jednak przeszkadzały sowie i liskowi w nocnej kontemplacji.

– Ciiii! – zarządziła sowa.
– Cisza! – fuknął lis.

Temperament Mru Mru cechuje się tym, że trudno go po prostu nastroić na spokojne siedzenie. Mała niedźwiedzica zaczęła więc wędrówkę – wspinaczka na wysokie drzewo otworzyła jej oczy. A także zrodziła kolejne pytania. Bliskość kosmosu i jego tajemnic przyniósł Mru Mru ważne odkrycia natury filozoficznej, co odmieniło bieg tej opowiastki, naprowadzając fabułę na bardzo wzruszające tory.

Anne Vasko perfekcyjnie kreuje niedopowiedzenie nocy, zestawiając głęboką, aksamitną niemal czerń z malarskim błękitem. Jej charakterystyczne ilustracje – obrazy zbudowane z nakładających się fakturowych plam koloru mogą przywoływać echa eksperymentów malarskich Erica Carle. Plamy, plamki, kropki, smugi ujęte w formy o zamkniętym zgeometryzowanym kształcie karmią oczy czytelnika i podkreślają poetykę tekstu.

A słowo w tej książce to tylko pretekst do snucia opowieści o życiu, miłości, czasie, trwaniu, wzrastaniu, przemijaniu… Osadzone w przejmująco pięknej naturze przynosi kojącą i czułą świadomość tego, że jesteśmy elementem niezwykłej kosmicznej harmonii, niezależnie od naszych temperamentów.

Barbara Górecka / Dom Bajek