Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

No to fruuuuu! Recenzja

No to fruuuuu! Recenzja
16 września 2020 Redakcja DZIECI

Cierpliwość nie jest domeną dzisiejszego świata. Okoliczności codziennego życia zdają się wręcz wołać o to, by bezustannie przyspieszać, nabierać tempa, działać od razu. Bezzwłocznie. Tymczasem przyroda ma swój rytm, czas siewu i wschodzenia, czas kiełkowania i zbierania plonów, czas mnożenia tego, co w roślinie najlepsze. I choć ludzie bardzo dobrze opanowali wiedzę związaną z botaniką czy uprawą roślin, te, które pozostają samodzielne wspaniale radzą sobie bez nas. Ba! Mogą stać się wręcz inspiracją do zmiany trybu życia na bardziej wydajny w innym wymiarze.

„Sto nasionek, które pofrunęły” to prosta w pomyśle opowieść spisana w dość oszczędnej liczbie zdań przez Isabel Minhós Martins z fenomenalnymi rysunkami autorstwa brazylijskiej ilustratorki Yary Kono (wyd. Kinderkulka, 2019). Bohaterem książki jest drzewo, które w odpowiednim do tego momencie wysyła w świat sto nasion – dzieje się to w chwili, gdy jest wystarczająco ciepło, a szyszki już dawno wyschły. Nasionka, uwolnione z mocnych szyszkowych łusek, ulatują lekko w powietrze i od teraz stajemy się świadkami ich wędrówki. Niektóre zostają wydziobane przez ptaki, inne połknięte przez ryby, część spada na skałę… Autorka krok po kroku odejmuje kolejne liczby nasion, które przestały rokować, aż do momentu, gdy pozostaje jedno – z niego kiełkuje maleńkie bezbronne drzewko. Słowo bezbronne najbardziej też oddaje wagę niebezpieczeństw, które na niego czyhają – w tym ostre zęby młodego, acz sympatycznego zająca roślinożercy…

Kiedy fabuła skręca w nieco smutną stronę autorka dokonuje przemyślanej wolty, wracając do samego źródła – drzewa, które jawi się w tej historii niczym wszechwiedzący narrator, postać wypełniona mądrością i pewnością. Oto wkrótce przyroda pokaże, jak silne są nasiona i jakimi nieoczekiwanymi drogami docierają do celu, między innymi poprzez układy pokarmowe ptaków.

A drzewo wiedziało:
bardzo często,
aby wszystko się udało,
wystarczy
umieć czekać.

Niezwykle mądre i potrzebne jest nam, żyjącym w biegu ludziom, to przesłanie. Przyroda niezależnie od nas kieruje się swoim rytmem, z którym warto się zaprzyjaźnić. Odkryjemy wtedy – i to naprawdę szybko – jak pasujemy do siebie, jak tempo naszego oddechu splata się z szumem drzew, nurtem rzeki czy skrzypieniem ciepłego piasku pod stopami. Wystarczy przystanąć, pochylić się z uważnością, a całe dobrodziejstwo zielonego świata będzie nam dane.

Barbara Górecka / Dom Bajek