Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Recenzje: „Kolorowy potwór idzie do przedszkola” oraz „Tosia i Julek idą do przedszkola”.

Recenzje: „Kolorowy potwór idzie do przedszkola” oraz „Tosia i Julek idą do przedszkola”.
31 sierpnia 2020 Redakcja DZIECI

Z czerwonym plecaczkiem

Kończy się sierpień zatem nadchodzi czas wielkich zmian. Kilkuletnie maluchy ruszają do przedszkoli, ich nieco starsi koledzy i koleżanki powędrują do szkoły. Dla wielu rodzin to naprawdę duża zmiana i wydarzenie. Wypuszczamy nasze maleństwa na szerokie wody, czeka ich życiowy sprawdzian z samodzielności, na szczęście zazwyczaj przebiega on w przyjaznej i bezpiecznej atmosferze.

Adaptację ułatwią maluszkom książki, których naprawdę dużo na księgarskich półkach. Część z nich opisałam już w artykule w najnowszym numerze czasopisma Dzieci (nr 4 (15), sierpień/wrzesień 2020), tymczasem pojawiły się dwie nowości, którym warto się przyjrzeć.

„Kolorowy potwór idzie do przedszkola” Anny Llenas to kontynuacja książki o bardzo emocjonalnym jegomościu (wyd. Mamania, 2020). Zmienia on kolory w zależności od stanu uczuciowego, który towarzyszy mu w danej chwili. Zabawnie skonstruowana postać wspiera dzieci nie tylko w nazywaniu emocji, ale i uczeniu się z nimi dobrze współżyć w codziennym życiu. Tym razem Kolorowy Potwór zostaje powiadomiony szeptem przekazanym wprost do uszka o tym, że dziś idzie do przedszkola. Tylko czym jest przedszkole…? Żartobliwe rozważania (może to dżungla najeżona pułapkami lub magiczna chmura, z którą można pofrunąć?) prowadzą fabułę w taki sposób, że to dziewczynka, w domyśle przedszkolna debiutantka, jest przewodnikiem dla swojego wielobarwnego przyjaciela. Pokazuje mu salę zabaw, przedstawia dzieci, zaprasza do wspólnego muzykowania czy zabawy na świeżym powietrzu. Zakończenie gwarantuje wybuch śmiechu, a śmiech, jak doskonale wiadomo, najlepszy jest na wszelkie strachy i straszki.

Autorka także i w tej części fenomenalnie bawi się językiem graficznym ilustrując za pomocą ekspresyjnej kreski o grubym konturze oraz kartonowej wycinanki. Główni bohaterowie są troszeczkę pokraczni, lecz ich celowa nieidealność świetnie koresponduje z tekstem i atmosferą książki dając czystą przyjemność wizualną podczas wspólnej lektury.

Drugą książką jest „Tosia i Julek idą do przedszkola” Magdaleny Boćko-Mysiorskiej, pedagożki i promotorki Rodzicielstwa Bliskości oraz Porozumienia Bez Przemocy (wyd. Dwukropek, 2020). Kartonowa książeczka przedstawia trzeci przedszkolny dzień bliźniąt Tosi i Julka. Autorka do klasycznej fabuły relacjonującej przebieg poranka i późniejszych aktywności w placówce dodaje wątek, który ubarwia i nadaje głębi opowieści. Julek z radością i odwagą przekracza próg przedszkola, od chwili pobudki cieszy się na spotkanie z nowym kolegą Jankiem. Tosia zaś potrzebuje więcej czasu na rozstanie z mamą, jej mina sugeruje niepokój.

Magdalena Boćko-Mysiorska nie wartościuje postaw dzieci, wprost przeciwnie – dyskretna narracja pozwala przedstawić czytelnikowi, jak różni jesteśmy i mamy prawo do zupełnie odmiennych emocji. Mam tylko jedną wątpliwość wynikającą ze specyficznej sytuacji, która zastała obecnie system edukacji, związaną z epidemią Covid-19: książkowa mama zostawia w szatni wsparcie dla dziewczynki w postaci ukochanej Przytulanki, warto najpierw skonsultować w przedszkolu, czy taka możliwość istnieje, jeśli nie to radziłabym ominąć ten fragment opowieści podczas lektury.

Książkę zilustrowała Dorota Prończuk nadając rodzeństwu i pozostałym postaciom pozytywne rysy, w umiejętny sposób oddając także emocje głównych bohaterów. Jasne pastelowe kolory dopełniają optymistyczny przekaz książki.

Drodzy Rodzice! Raz jeszcze życzę powodzenia w przedszkolnych przygodach, aby początki okazały się łatwiejsze, a wszelkie strachy i straszki przegonił szczery śmiech.

Barbara Górecka / Dom Bajek