Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

„Sprzedawca szczęścia”. Recenzja

„Sprzedawca szczęścia”. Recenzja
19 października 2022 Redakcja DZIECI

Czy można kupić szczęście?

Jakże wielu ludzi zadawało sobie to pytanie. Jak wielu zadaje je obecnie lub uczyni to w przyszłości. Zwłaszcza teraz, kiedy żyjemy w czasach nie tylko ciekawych, ale i bardzo nastawionych na konsumpcję. Próbujemy kupić czyjś czas, dobry humor, przyjaźń… Tymczasem świat relacji często bywa prostszy niż nam się wydaje. Jeśli zaś naprawdę chcemy dowiedzieć się, czym jest istota szczęścia zapytajmy o nią dzieci.

„Sprzedawca szczęścia” (wyd.  Adamada, 2022) jest przepięknie przemyślaną książką o zabarwieniu filozoficznym. Nic dziwnego – jej autorem jest Davide Calì, włoski twórca urodzony w Szwajcarii, zajmujący się literaturą dla dzieci od 2000 roku. Polscy czytelnicy mieli przyjemność zetknąć się z takimi książkami tego wyjątkowego pisarza jak: „Wróg”, „A ja czekam…”, „Top car”, „Spóźniłem się do szkoły, bo…” – w każdym tytule kryją się mądre teksty i pytania do przemyślenia. Nie inaczej jest w „Sprzedawcy szczęścia” – publikacji wyjątkowego formatu i urody.

Fabuła opisuje codzienną sytuację w leśnym państwie. Między smukłymi drzewami rozstawione są domy o wyszukanej formie, wśród których toczy się spokojne życie mieszkańców. Ekscytacja pojawia się w związku z przyjazdem pana Gołębia, tytułowego sprzedawcy. Elegancki ptak dociera do każdego domu oferując wyjątkowy towar. Pani Sikorka kupuje sześciopak słoików ze szczęściem dla swojej rodziny. Pani Dudkowa decyduje się na tuzin maleńkich słoiczków – przechowa je na prezenty świąteczne. Niektórzy kupują dużo, inni mniej, niektórzy wcale. Kiedy pan Gołąb rusza z impetem i opuszcza miasteczko, jeden słoik wypada z jego ozdobionej piórek furgonetki. Znajduje go pan Mysz…

Baśniową scenerię pełną wyrafinowanych niuansów buduje Marco Somá, włoski ilustrator. Jego subtelna kolorystyka zbudowana z odcieni nieco zgaszonych i zdecydowanie spokojnych barw, dopracowane w każdym szczególe rysunki i charakterystyczna nastrojowość kierują uwagę odbiorcy ku stylistyce przełomu XIX i XX wieku. Jest to zwłaszcza widoczne w stylizowanych szczegółach – kształtach budynków, ozdobach architektonicznych, formach skrzynek na listy, strojach (kapelusze z szerokim rondem i tiurniury). Ten swoisty mieszczańskich przepych doskonale kontrastuje z nowoczesnym akcentem (zakupy w Internecie), a jednocześnie nadaje całości wymiaru uniwersalnie symbolicznego.

„Sprzedawca szczęścia” to wizualne cacuszko i jednocześnie mądra opowieść o tym, co przynosi nam szczęście. Bo czy słoiki, które z pieczołowitością dystrybuował pan Gołąb naprawdę były puste?

Barbara Górecka / Dom Bajek