Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Puk, puk – przychodzę z prezentem. Recenzja

Puk, puk – przychodzę z prezentem. Recenzja
8 czerwca 2021 Redakcja DZIECI

Emma Adbåge to postać, której trudno nie zauważyć. Od kilku lat ilustrowane przez tę artystkę książki szturmem zdobywają nie tylko jej rodzimą Szwecję, zachwycają także polskich czytelników. Szczególnie zaś warto przyjrzeć się uważnie tym tytułom, które nie tylko zobrazowała, ale także stworzyła od okładki po ostatnią stronę – w warstwie pomysłu, fabuły, słowa i rysunku. Są to bowiem opowieści często niedługie, a bardzo ważne. Bije od nich nie tylko szacunek dla dziecięcych emocji oraz ich sposobu postrzegania świata, zauważalny jest także ów specyficzny dziecięcy punkt widzenia – z przestrzenią na wyrażenie złości, frustracji, poczucia (nie)sprawiedliwości i potrzeby wyrażenia siebie. Emma Adbåge rozumie dzieci, nie ocenia, nie daje rad, a po prostu je obserwuje i przedstawia życie takie, jakim jest.

W mojej opinii „Zamek” to, zaraz po fantastycznym „Dołku”, arcydzieło (wyd. Zakamarki, 2021). Oś fabuły stanowią przygotowania mamy i synka do urodzin kolegi, biała koszula z czarną muszką, świąteczne uczesanie, ręcznie robiona laurka z życzeniami wykaligrafowanymi złotym pisakiem. W powietrzu unosi się atmosfera oczekiwania i radosnego napięcia wywołanego zbliżającą się uroczystością. W ten niemal idylliczny obraz wkrada się jednak pewna rysa – rysa w postaci prezentu. Choć chłopczyk sam dokonał wyboru kupna zamku, teraz tego żałuje. Ten ze sklepu, w kolorze czerwonym, przeznaczony dla kolegi jest niby taki sam jak jego własny – zielony, tylko, że w porównaniu z nowym i błyszczącym prezentem, zamek chłopca jawi się w jego oczach jako brzydki i zwyczajny. Nudny i nieciekawy. Mama jednak nie wyraża zgody na zamianę…

Czająca się od kilku stron urodzinowa katastrofa jednak nie wybucha, Emma Adbåge dokonuje nieoczekiwanego zwrotu akcji dobierając słowa tak, że historia nabiera zupełnie nowego znaczenia. Czy stary, zielony zamek wróci do łask? Co wydarzyło się na przyjęciu?

Szwedzka autorka fenomenalnie oddaje zmieniające się dziecięce nastroje i napięcia z nimi związane, portretując je w charakterystycznej dla siebie ekspresyjnej oraz wyrazistej kresce. Jej ilustracje dalekie są od pudrowego różu, oblicza dzieci pod wpływem emocji bywają czerwone, postaci dorosłych nieidealne, perspektywa celowo zaburzona. Zaś kapitalnie oddane mimika wraz z gestami pozwalają skupić uwagę na tym, co najważniejsze w tej scenie.

A ważne jest to, co czują i jak czują najmłodsi. To książka bardzo im bliska, pozwalająca odnaleźć własne doświadczenia, których w codzienności nie brakuje. Bez dekorowania, bez stylistyki wyrafinowanych blogów parentingowych, pokoików urządzonych według obecnej mody, bez dzieci pozujących do słodkich zdjęć – pamiątek z urodzinek. I nadal to świat pełen uroku, bo opisujący życie w jego wielu odcieniach.

Barbara Górecka / Dom Bajek