Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Roztargniona noc drżącymi rękami zapalała i gasiła latarnie. Recenzja

Roztargniona noc drżącymi rękami zapalała i gasiła latarnie. Recenzja
21 marca 2021 Redakcja DZIECI

Jak mówić o sprawach najtrudniejszych? Czy wybierać słowa proste i konkretne, bezpośrednio trafiające w punkt, czy może sięgnąć po metaforę? Każdy, kto spotkał na swej drodze człowieka w bólu i rozpaczy stanął przed tym wyzwaniem. Chcemy przecież, by słowa niosły pomoc i ukojenie, by pozwoliły na zrozumienie i dały przestrzeń na to, by móc spojrzeć w przyszłość. Tymczasem te same słowa tkwią w gardle i nie mogą się z niego wydobyć…

Małgorzata Strękowska-Zaremba to postać, której warto poświęcić więcej uwagi. Znakomita pisarka i autorka podręczników, recenzentka i dziennikarka. Uhonorowana ważnymi odznaczeniami, w tym prestiżowym tytułem Najlepszej Książki Dziecięcej 2017 w plebiscycie „Przecinek i Kropka” dla książki „Dom nie z tej ziemi” – ta publikacja została także uznana za jedną z dwustu najlepszych książek na świecie dla dzieci roku 2018.

Wydawnictwo Nasza Księgarnia powróciło zaś do jej książki sprzed kilkunastu już lat, także wyróżnionej – między innymi przez Polską Sekcję IBBY, wznawiając znakomity tytuł „Złodzieje snów” (2019 r.). Autorka porusza w nim trudny i mocno rezonujący w sercu temat rozstania rodziców. Tego dnia w domu pięcioletniej Basi i jej starszego brata Bartka rozpoczął się nowy okres w dziejach ich rodziny – tata trzasnął drzwiami tak mocno, że te aż wydały jęk. W milczeniu obserwowali, jak odjeżdża… Od tego momentu nic już nie jest jak dawniej, napięcie między rodzicami wzrasta, a dzieci nie potrafią zrozumieć, co się właśnie wydarza. Kłótnie oraz wzajemne oskarżania wypełniają przestrzeń ich życia, co przejawia się także w osobliwym zachowaniu przedmiotów. Nawet dom cierpi, Basia zaś nie może zasnąć. Mijają dni, a jej szeroko otwarte oczy nie potrafią znaleźć ani jednego snu. Nie pomagają zabawki kupowane przez tatę, nie pomagają kolorowe syropy pana lekarza – właśnie wtedy brat odkrywa prawdę o Latusach, złośliwych Skrzatach z Luwru, które kradną sny. Chłopiec podejmuje heroiczną decyzję o tym, że chce ratować siostrzyczkę i ruszają we dwoje w podróż do Paryża.

Małgorzata Strękowska-Zaremba operuje słowem w niezwykły sposób. Wyrafinowana konstrukcja całej książki zachwyca przemyślanym układem rozdziałów (numeracja wzrasta do pewnego momentu, a potem maleje), wysmakowaną poetyką i przenikaniem się świata rzeczywistego z tym bardziej baśniowym. Choć to nie jest bajka, co często wybrzmiewa z treści książki, ma w sobie metaforę, która pomaga przetrawić i zrozumieć ból, jaki zawarty jest w rozpadzie rodziny. Bez epatowania, niedosłownie, a jednak bardzo prawdziwie.

Nowe wydanie ilustracjami wzbogacił Daniel de Latour, jego charakterystyczna zadziorna kreska tym razem jest nieco bardziej poważna, nadal jednak pozwala na nabranie oddechu, co pozwala spojrzeć na twórczość „pana od skarpetek” z nieco innej perspektywy.

Dawno nie byłam pod tak dużym wrażeniem przeczytanej książki. Jestem głęboko przekonana, że warto po nią sięgnąć nie tylko wtedy, gdy sytuacja życiowa staje się podobna do opisanej, nie tylko wtedy, gdy będąc świadomymi rodzicami chcemy rozstać się w najmniej szkodzący dzieciom sposób. Wspólna lektura w każdej rodzinie, niezależnie od jej składu i codziennej rzeczywistości, to pretekst do bardzo ważnych rozmów. Tych z gatunku kluczowych i niezbędnych.

Barbara Górecka / Dom Bajek