Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Zwyczajny tydzień z niezwyczajną rodziną. Recenzja

Zwyczajny tydzień z niezwyczajną rodziną. Recenzja
24 listopada 2020 Redakcja DZIECI

Motyw „świata na opak” czyli konstruowanie literackiej rzeczywistości w oparciu o zamianę ról, nieraz okraszone wręcz surrealistyczno-absurdalnym humorem, znany jest nie od dziś. W różnym czasie pisarze sięgali po ten zabieg, by uwypuklić coś szczególnego i sprowokować czytelników do myślenia. I niech nas nie zmylą zabawne zwroty akcji czy śmieszne sceny obecne w literackiej fabule – bardzo często to tylko wierzchnia szata, która ukrywa ważne przesłanie.

Martin Widmark nie od dziś zaskakuje świetnymi książkami pisanymi dla dzieci, wielość tytułów, które od razu zyskały rzesze amatorów mówi sama za siebie. W jego dorobku znaleźć możemy te bardziej filozoficzne czy metaforyczne i literaturę rozrywkową, a także zwyczajnie zabawną. Łączy je duży szacunek dla małoletnich czytelników, zaufanie do ich spostrzegawczości i rozumu. Widmark przez dekadę pracował jako nauczyciel w szkole podstawowej – jestem pewna, że codzienne obcowanie z dziecięcą kreatywnością wiele wniosła do jego pisarstwa.

„Zwyczajny tydzień z rodziną Janssonów” (wyd. Mamania, 2020) to książka objętości tomu przygód Lassego i Mai – bestsellerowego tytułu Widmarka. Tym razem szwedzki autor z wielką gracją i znajomością rzeczy wykorzystuje właśnie motyw „świata na opak”, przedstawiając nam z pozoru zwykły świat i niczym nie wyróżniającą się rodzinkę Janssonów: mamę, tatę oraz dójkę dzieci, Alvina i Kajsę. Od czasu do czasu pojawia się jeszcze dziadek taty Jansson zwany Generałem. Jednak już od pierwszych stron książki wyczuwamy, że znany nam porządek został odwrócony. Czy normalnym jest, że to dzieci odprowadzają rodziców do pracy i są wzywane, gdy tata ze złości ugryzie kolegę z banku? I że to córka czyta rodzicom ich ukochaną pozycję przed snem – katalog sklepu Ikea? Widmark w kapitalnie zabawny sposób portretuje świat dorosłych i dzieci zamieniając ich rolami. To literackie lustro wywołuje nie tylko szczery śmiech na twarzy czytelników, ale jest także impulsem do postawienia sobie pytań, kim jesteśmy i jakie role pełnimy w tym systemie.

Petter Lidbeck oddał wesołe perypetie rodziny Janssonów za pomocą wyrazistego, odrobinę karykaturalnego rysunku. Nie ma w nim jednak ironii, a pełne ciepła przeskalowanie, które doskonale koresponduje z tekstem.

„Zwyczajny tydzień” spędzony z rodziną Jannsonów jest wesoły i inspirujący, z wielką chęcią sięgnę po „Zwyczajne wakacje” – bardzo jestem ciekawa wyobraźni szwedzkiego autora i kolejnych przygód nietuzinkowej załogi. Zaś wspólna lektura tych książek to naprawdę dobra rodzinna rozrywka, w dobie szaroburych poranków i pandemicznych stresów – bezcenna.

Barbara Górecka / Dom Bajek