Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Polubić Czerwony. Recenzja

Polubić Czerwony. Recenzja
22 maja 2021 Redakcja DZIECI

Czerwień to kolor wyjątkowy. Barwa miłości i nienawiści, purpura królewska to odcień władzy, w polityce czerwony kojarzony jest z symboliką komunizmu. Kolor ognia, namiętności i pasji. Ale też barwa ostrzegawcza wyraźnie wołająca STOP i alarmujący kolor czerwonych świateł. Krzyś w swoim codziennym życiu zna jednego Czerwonego i nie lubi jego obecności – nie ze względu na intensywność barwy czy jej symboliczne znaczenie. Krzyś nie lubi Czerwonego ponieważ ma z nim całkiem spore zmartwienie.

„Czerwony kłopot” Joanny Strękowskiej (wyd. Wilga, 2021) to ważna i potrzebna autorska książka dla młodszych i starszych przedszkolaków. Autorka poświęca uwagę problemowi, który dotyczy wielu dzieci, który także niesie dyskomfort niektórym nastolatkom i dorosłym. Rumieniec. Nie taki występujący na policzkach po bieganiu na dworze czy kontakcie z świeżym mroźnym powietrzem. To rumieniec, który pojawia się podstępnie, ale zawsze w bardzo widoczny sposób – jako reakcja organizmu na stres, tremę czy obawy przed występami publicznymi. Czasem nawet paraliżuje i sprawia, że człowiek staje się wycofany zamiast podjąć akcję. Nawet jeśli ma bardzo ochotę na to, by coś zdziałać.

Joanna Strękowska w bardzo mądry i sprytny sposób ukazuje grupę przedszkolną i na jej tle Krzysia oraz Czerwonego – narysowanego pod postacią dość przyjaźnie wyglądającego stwora. Myląca jest ta pocieszna fizjonomia, bowiem Krzyś naprawdę męczy się ze swoją przypadłością. Tymczasem fabuła poprowadzona jest w taki sposób, że w kluczowym momencie okazuje się, że inne dzieci w przedszkolnej grupie mają także swoje kolorowe Kłopoty: Grześ ma Niebieskiego – gdy się zdenerwuje od razu ma łzy w oczach, Ania żyje z Żółtym, który sprawia, że w chwili tremy dziewczynka się jąka, Róża zaś ma Różowego… Świadomość tego, że nie jest się samemu daje wielką moc i odwagę do zrozumienia i akceptacji sprawy. Bo Krzyś nie chce Czerwonego zniszczyć, chłopiec dochodzi do bardzo mądrego i ważnego wniosku, że ze sobą warto się przede wszystkim zaprzyjaźnić. I przy wsparciu najbliższej rodziny oraz przyjaciół można zaakceptować nie tylko rumieńce, ale i znaleźć swój własny sposób na to, by żyć pełniej, bez strachu, z lekkim sercem. Wtedy nawet najstraszniejszy potwór może zostać naszym sprzymierzeńcem. Szeroko uśmiechniętym!

Barbara Górecka / Dom Bajek