Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Wolny jak żółw? Nic podobnego! Recenzja

Wolny jak żółw? Nic podobnego! Recenzja
30 maja 2020 Redakcja DZIECI

Wielkimi krokami zbliża się Dzień Dziecka, z czym wiąże się szykowanie upominków. Te mogą mieć bardzo różny charakter – wymarzona przytulanka, śpiewająca lalka, samochód sterowany radiem, zbiór mądrych baśni… Są też rodziny, w których preferuje się innego rodzaju upominki, jest to przede wszystkim czas spędzony RAZEM. Wyprawa do lasu, wypad na lody, wspólne pieczenie ciasta, dzień z planszówkami – te opcje także brzmią niezwykle kusząco. Zwłaszcza, że inspiracji wokół nas nie brakuje.

Miłośnikom gier, które się nie nudzą oraz nie zajmują wiele miejsca (co tu dużo mówić kartonowe opakowania ukochanych planszówek szybko potrafią zagospodarować całe półki, są bardzo wygodne w domu, ale nieco trudniej korzystać z nich w plenerze) polecam przyjrzeć się serii gier karcianych, które są nieznacznie zmienioną wersją znanych tytułów „pełnometrażowych”. „Pędzące żółwie” Egmontu to wariacja na dobrze znany przedszkolakom i ich rodzicom temat – gry ścigających się charakterystycznych zwierząt.

Wersja karciana ma podobne zasady gry co pierwowzór, różni się w kształcie, ilości samych żółwi i możliwości ich przemieszczania. Zasadniczo jej charakter jednak pozostaje niezmienny – zadaniem graczy jest nie tylko doprowadzenie własnego zwierzęcia na pierwsze miejsce wyścigu, ale i ćwiczenie umysłu, przewidywanie następnych ruchów i możliwości, które mogą się przydać w osiągnięciu celu.

Twórcy gry proponują także wersję bardziej zaawansowaną, co pozwala na wykorzystanie kart w różnych kombinacjach. Prosty pomysł i klarowne zasady sprawiają, że zabawa jest stosunkowo łatwa do zrozumienia dla dzieci od piątego roku życia, można próbować grać też z młodszymi – wiele tutaj zależy od elastyczności i wyobraźni dorosłego. Zresztą przy dobrych chęciach i humorze śmiało mogą po „Pędzące żółwie” sięgnąć i pełnoletni gracze.

Mocne opakowanie, solidny karton oraz wysoka jakość druku gwarantują trwałość gry, a jej niewielki, kieszonkowy format sprawia, że z łatwością wrzucimy ją do plecaka czy zabierzemy na wakacje. Nie mówiąc o oszczędności miejsca na domowych półeczkach 🙂

Barbara Górecka / Dom Bajek