Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Całuję twój brzuszek prosto w pępuszek. Recenzja

Całuję twój brzuszek prosto w pępuszek. Recenzja
20 lipca 2021 Redakcja DZIECI

Rzadko komu udaje się być całkowicie odpornym na niemowlęce uroki. Mamy w sobie wbudowany wewnętrzny kod dla czułości, uruchamiany, gdy gaworzący bobas spojrzy na nas spod długich rzęs. A jak się do tego uśmiechnie zazwyczaj topi nasze serce do cna. Następuje wtedy zjawisko obserwowane od pokoleń – dorosły pochyla się nad maleńkim dzieckiem, a jego twarz zaczyna specyficznie lśnić. Taaaaak – niemowlęta mają w sobie nieodparty i wzruszający czar.

„Całuski dla maluszka” Guido van Genechtena (wyd. Adamada, 2021) to niewielka, a bardzo urzekająca książeczka z miękkimi narożnikami i sztywnymi kartonowymi kartkami. Jest zapisem czułości, które często rozgrywają się w relacji opiekun-niemowlę, który tuląc i bawiąc się z dzieckiem obdarza je pocałunkami. W specjalny sposób honoruje oraz nazywa różne elementy ciała: czółko, nosek, różowe policzki, uszko prawe oraz uszko lewe, szyjkę, nóżki wraz z piętkami i maleńki brzuszek z pępuszkiem. Z tej prostej narracji bije ciepło, więź i słodycz – wyrazy głębokiej miłości i zaangażowania.

Guido van Genechten ilustruje tę intymną wędrówkę portretując niemowlęta-zwierzęta. Pogodne słoniątko, kocię, świnka, nosorożec czy żyrafka gotowe są do zabawy, przedstawione zostały zaś w nieco spersonifikowanych okolicznościach – wszystkie mają na sobie pieluszki, a ich otoczenie jako żywo przypomina pokój niemowlęcy. Przechodząc po kolei od czubka głowy do pięt autor dosłownie zachęca dorosłego nie tylko do głośnego czytania, ale i powtarzania tych samych czynności z maleństwem. Dopiero finał przedstawia portret dziecka, które rozbawione czeka na wielkie całowanie. Całowanie z miłości.

Budowanie pewnego napięcia, rytmiczne powtarzanie pocałunków z akcentowaniem kolejnych części ciała aż do entuzjastycznego finiszu to rodzaj prostej i dostępnej każdemu zabawy, który z pewnością pokocha maleństwo. Oddajmy się zatem w objęcia tej czułości – ten proces równie mocno karmi przecież obie strony.

Barbara Górecka / Dom Bajek