Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Ależ ja się NIGDY nie boję! Recenzja

Ależ ja się NIGDY nie boję! Recenzja
21 kwietnia 2022 Redakcja DZIECI

Historie z nocnymi strachami są znane ludzkości od zarania jej istnienia – tylko wyobraźmy sobie pełzające po skalnych ścianach odbicia płomieni ogniska i wędrujące cienie albo noc spędzoną w lesie, gdy wyostrzają się nasze zmysły, a wyobraźnia podpowiada całkiem ciekawe i też straszne kształty… Zdarza się to małym i dużym, choć czasem trudno się do tego oficjalnie przyznać – dorosłym wyobraźnia także płata figle, gdy nocne cienie oraz trzaski wypełniają nasze umysły.

Strach jest emocją naturalnie splecioną z życiem, naszą rolą jest oswojenie go i zrozumienie istoty jego obecności w naszej codzienności, a także wesprzeć w tym procesie dzieci. Nie jest dobrze trywializować obaw i lęków, są przecież wartościowe sposoby na to, by poradzić sobie z tym wyzwaniem. Temat ten podejmuje Elizabeth Dale w uroczej książce dla przedszkolaków „Nic nie przestraszy misia” (wyd. Tako, 2022). Historia rozgrywa się nocą w skąpanym w świetle księżyca lesie. Rodzina misiów spokojnie zasnęła w swoich przytulnych łóżeczkach, w misiowej pieczarze. Śpi Mam i Tata, Kasia, Ben… tylko Malec się wybudza ze snu słysząc niepokojące ryki. Dziarski Tato podejmuje decyzję, dzięki której chce udowodnić synkowi, że potwory nie istnieją – całą pięcioosobową rodziną wyruszają w nocny las. Przecież nic nie przestraszy misia! Ale czy na pewno…? Wkrótce kolejni członkowie rodziny znikają, w środku lasu, z gasnącą lampką zostaje sam Tata z Malcem.

Ta ciepła i pełna humoru opowiastka pozwala dziecku na przeżycie strachu w bezpiecznym towarzystwie rodzica. Dreszczyk emocji towarzyszący historii nocnej wyprawy rozprasza zabawne i lekkie zakończenie fabuły, jest także dobrym punktem wyjścia do wspólnego oswajania pojęcia strachu. Świadomość, że odczuwamy go wszyscy, niezależnie od wieku, niesie pokrzepienie. Tekst przetłumaczył i ułożył w znakomite rymy Marcin Brykczyński, dzięki niemu słowa płyną gładko i z dozą zawadiackiego humoru.

Rysunki Pauli Metcalf budują atmosferę leśnej nocy umiejętnie łącząc naturalnie występującą o tej porze ciemność ze światłem, które pozwala dobrze dostrzec istotne szczegóły obrazu. To, co umyka dwójce misiów prowadzących pochód, jest doskonale widoczne dla czytelników, dzięki czemu pozwala nieco wyprzedzić i zrozumieć reakcję taty głównego bohatera, a także dodaje całości lekkości i śmiechu, bardzo potrzebnego do rozładowania napięcia. Co równie ważne – w tej historii wyraźnie wybrzmiewa także rodzinna miłość pełna czułości, która także bywa lekiem na całe zło i wspiera dzieci (oraz dorosłych!) w pokonywaniu trudności. Szczerze polecam!

Barbara Górecka / Dom Bajek