Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

„Babcia” i „Dziadek”. Recenzja.

„Babcia” i „Dziadek”. Recenzja.
21 stycznia 2020 Redakcja DZIECI

Siadaj Babciu, siadaj blisko
Zaraz ci opowiem wszystko(1)

Jak ważna jest „instytucja” babci i dziadka właściwie nikogo nie musimy przekonywać. Kiedy myślami sięgamy wstecz do czasu naszego dzieciństwa z pewnością pojawia się w głowie mnóstwo wspomnień wywołujących ciepły uśmiech. Moja babcia Ada odeszła, gdy miałam zaledwie 5 lat, ale nadal pamiętam zapach jej mydła w ciemnej, małej łazience i dziewczyńskie weekendy połączone z wspólnym spaniem pod kolorową pierzyną. Dla drugiej babci – Geni, otrzymałam więcej czasu, całe 15 lat. To też niewiele, przyznaję, aczkolwiek nadal jestem przekonana, że nikt nie zrobi lepszych od niej naleśników, których smak wyraźnie zapisał się w moim ciele. Tymczasem żyjemy coraz dłużej, moje dzieci mają pełen „komplet” dziadków i kochają ich nad życie. Z pełną i nieograniczoną wzajemnością. I choć są świadome faktu, że czas nie jest z gumy, to myśl o rozstaniu z życiem jest dla nich jeszcze abstrakcją. Z dziecięcą ufnością czerpią z teraźniejszości, kochając i tęskniąc.

Barbara Supeł nazwała, opisała i nadała wzruszającej poezji tej szczególnej relacji między dziadkami i ich wnuczkami w dwóch książkach: „Babcia” oraz „Dziadek” (wyd. Zielona Sowa, 2020), które wchodzą w skład serii „Rodzina”. Oba tytuły to niewielkie publikacje, zawierające stosunkowo mało tekstu, w którym kryje się jednak kwintesencja mądrości międzypokoleniowej więzi. Ta zaczyna się już od pierwszej rozmowy, w której przyszli rodzice przekazują swoim rodzicom wiadomość, że spodziewają się dziecka.

Dziadek z zapałem pomaga składać łóżeczko, babcia przytula policzek do okrągłego brzucha, pod którym rysuje się profil twarzyczki dziecka. Odtąd towarzyszą im w wielu ważnych wydarzeniach – przy podglądaniu motyli i saren, przy pracy w ogrodzie, przy radościach i smutkach. To dziadek odkrywa przed wnuczką sekrety klawiatury i dodaje jej animuszu podczas pierwszego występu. To babcia nazywa swojego dorosłego wnuka aniołem. Stopniowo obserwujemy, jak ta relacja się zmienia, jak dzieci dorośleją, jak zmienia się ich życie, ale babcia z dziadkiem są tuż obok, zawsze obecni. Bo tak też Barbara Supeł kończy obie książki – że już zawsze będziemy blisko.

„Babcię” i „Dziadka” zobrazowała delikatnym rysunkiem Sara Olszewska dając im rysy raczej umowne. Subtelna kreska i subtelny kolor są ulotne i poetyckie, podkreślają jeszcze symboliczne znaczenie treści. Bo przecież świadomość tego, że nasi przodkowie są gdzieś nieopodal, że babcie i dziadkowie nam kibicują, że w Wigilię zajmują puste miejsce przy stole, daje poczucie nie tylko zakorzenienia i bezpieczeństwa. To przecież jedno z podstawowych potrzeb człowieka – odkryć swoje miejsce w świecie, poznać odpowiedź na pytanie „Skąd przychodzimy? Kim jesteśmy? Dokąd zmierzamy?”. Świadomość, że każdy z nas jest elementem większej układanki, że od pokoleń jesteśmy powiązani nicią rodzinną to coś nieomal magicznego. Pielęgnujmy ten rytuał radośnie świętując Dzień Babci i Dziadka. Nie tylko raz w roku.

Barbara Górecka / Dom Bajek

(1)Fragment wiersza Doroty Gellner.