Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Kiedy trzeba uciekać… Recenzja

Kiedy trzeba uciekać… Recenzja
7 października 2020 Redakcja DZIECI

„Spróbuj sobie wyobrazić,
że pewnego dnia wybucha wojna.
Potrafisz?”

– trudno o spokojny oddech, kiedy książka dla dzieci rozpoczyna się takim zdaniem. Lecz jakkolwiek byśmy nie pragnęli, by świat był pełen dobrych wydarzeń, nie jesteśmy w stanie uchronić go przed tymi, które przynoszą ból, smutek, strach czy rozpacz. To zaś, co możemy zrobić to rozmowa, nauka i wspieranie w mądrym i świadomym dorastaniu młodych ludzi, którzy są nadzieją dla nas wszystkich. O nich także mowa w tej książce.

„Kiedy trzeba uciekać” Pimm van Hest (wyd. CoJaNaTo, 2020). to opowieść o czarnowłosej dziewczynce, jej bujne loki i miś w ręku w niczym nie różnią się od Kasi, Alice czy kilkulatek żyjących w innych częściach globu, w krajach, które cieszą się stabilizacją i pokojem. Jednak los tej dziewczynki jest zupełnie inny – jej dom rozpada się na milion kawałków, na rodzinne miasto spadają bomby, na ulice wkraczają wojska wyobrażone za pomocą wielkich, groźnych czarnych ptaków. Ich szpony zdają się być wszędzie, a życie zaczyna wypełniać tęsknota za choćby chwilą bez chowania się, za szkołą i szczebiotem koleżanek z klasy, za skakaniem i graniem w piłkę…

Tymczasem wojna nie pozwala dziewczynce nawet na to, by mogła pożegnać się z bliskimi. Samotna, z misiem, który dodaje jej sił, dryfuje przez głębokie wody, w stronę białych ptaków.

„Kiedy trzeba uciekać” to książka niełatwa. Raczej oszczędna w słowie, moc jej treści zawarta jest w krótkich poetyckich obrazach, które są bardzo wymowne. Choć dziewczynka dopływa szczęśliwie do brzegu jej droga nie od razu się stabilizuje, czasem otaczają ją złe spojrzenia, jednak powoli i ostrożnie przyzwyczaja się do nowego życia. Teraz siada przy niej biały gołąb, bardzo symboliczny.

Ilustracje Arona Dojkstra’y są szczere i wyraziste, odwołują się mocno do zmysłowego odczuwania konfliktu zbrojnego. Osią jest dziewczynka i jej emocje, dorośli są niemal w tej historii nieobecni, cała uwaga czytelnika skupia się na jej jednostkowym przeżyciu.

Dorastając w społeczeństwie pamiętającym doświadczenie wojny w coraz mniejszym aspekcie, w którym pozostali nieliczni żyjący świadkowie wydarzeń sprzed 80 lat, trudno oprzeć się wrażeniu, że staje się ona historią mocno przyprószoną kurzem. Obecne dzieci i młodzież myśleć mogą o niej raczej w abstrakcyjny sposób. Tymczasem nadal na świecie rozgrywają się poważne konflikty, nadal obecne są groźne cienie czarnych ptaków. Trzeba od czasu do czasu wyjrzeć poza obręb swojej bezpiecznej bańki, by dostrzec problem. By uwrażliwić młodych oraz by pomóc tym, którzy szczególnie ucierpieli.

Barbara Górecka / Dom Bajek