Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Niepoprawni optymiści. Recenzja.

Niepoprawni optymiści. Recenzja.
23 lipca 2020 Redakcja DZIECI

Co oznacza dla nas pojęcie PORAŻKA? Jak zachowujemy się, gdy nasze plany legną w gruzach? Sposobów na poczucie klęski i rozczarowania jest wiele, mniej lub bardziej skutecznych. Różnie przyjmujemy to, co przynosi nam życie, dzieciom jeszcze trudniej opanować emocje związane z tym, że coś poszło nie tak, jak miało być. Obserwujemy maluchy rozdrażnione i manifestujące swój sprzeciw, czasem łagodnie przyjmujące ciąg zdarzeń wzruszeniem ramionami… Jednak gdzieś w głębi duszy czujemy, że optymistom musi być w życiu łatwiej. Z przysłowiową już szklanką do połowy pełną.

Przypatrując się postaciom literackim uwagę zwraca niezwykły duet leśnych przyjaciół – Liska i Prosiaczka z niezakręconym ogonkiem, bohaterów książek norweskiego twórcy Bjørna Rørvika. To para niemal rozkoszna, trochę niezdarna, niczym Flip i Flap. Żyją w lesie, w którym spotykają ich zwyczajnie niezwyczajne przygody, a ich filozofia życia sprowadza się do poczucia dystansu i płynącego zeń zadowolenia codziennością.

„Kawiarenka pod Ptasim Ogonem” (wyd. Druganoga, 2019) to zapis pomysłu, który wykiełkował w głowie Lisa, a opierał się na wielkiej chęci stworzenia kolekcji piór z ptasich ogonów. Nie jest to zadanie łatwe, zwłaszcza, gdy się jest lisem, na szczęście nasz bohater nie działa w pojedynkę. Po nieudanej próbie podchodów ze szczypcami przyjaciele postanawiają uruchomić ptasią kawiarenkę, w której ptaki odpoczywające przed lotem mogłyby się posilić. Brodacze rosyjskie z Burczomska, szara gęś i biały kruk (zwracam uwagę na doskonały symboliczny dobór ptasząt) oraz inni właściciele pięknego upierzenia zgodnie wyrazili aprobatę, by ich pióra były zapłatą za pyszną strawę. A jedzenie było wyjątkowe: rolada z żuka, burczymuchy, zupa z pszczelego mleczka czy suszone na słońcu komary. Na deser – a jakże! – mrówki wprost z mrowiska uzbierane przez gościa.

I właśnie wtedy, gdy Lisek uzbierał całkiem pokaźną liczbę piór…

Książka napisana jest z dużym poczuciem nieco abstrakcyjnego humoru. Autor w lekki sposób ukazuje to, co inni nazwaliby klęską, porażką, nieszczęściem. A Lisek z Prosiaczkiem? Koniec końców „mieli z tego mnóstwo uciechy”. Per Dybvig używając celowo niedoskonałej, ekspresyjnej kreski, która ma w sobie karykaturalny pazur, kreuje świat ptaków i dwóch przyjaciół. Te dalekie od przeciętnego poczucia estetyki rysunki fenomenalnie oddają charakter tej opowieści, niosąc w sobie też inne ważne przesłanie – nie wszystko to, co jest idealne na zewnątrz jest takim też w środku.

Na czasy, w których liczy się piękno, wygląd, sukces, dobra praca, nowy samochód i tak dalej, takie lektury są najlepszym lekarstwem. Prawdziwym i skutecznym w swojej pięknej niedoskonałości.

Barbara Górecka / Dom Bajek