Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Rodzina z fotografii

Rodzina z fotografii
5 lipca 2020 Redakcja DZIECI

Stare fotografie, zwłaszcza te pozbawione barw, czasem nieco rozmyte, mają w sobie nieodparty urok. To namacalne świadectwo minionego czasu, dowód na istnienie, moment uchwycony w mikroułamku sekundy. Skarb nieruchomy na zawsze.

Aleksandra Cecylia Kujawska, dziarska samodzielna dwunastolatka i jej o trzy lata starszy brat Szymon to rodzeństwo wyróżniające się na tle swoich rówieśników. Ola stroni od najmodniejszych ubrań i ust pomalowanych brokatowym błyszczykiem, Szymek zaś urodził się z łagodnym zespołem Aspergera. Oboje odkąd pamiętają trzymają w ukryciu pewną fotografię. „S. 7 lat. A. 4 lata z rodzicami” – brzmi tajemniczy napis na zdjęciu przedstawiającym kobietę i mężczyznę z dwójką małych dzieci przed zabytkową intrygującą willą. Rodzice Oli i Szymka nie chcą o tym rozmawiać, jednak pewnego dnia wizyta na cmentarzu uruchamia w niezwykłej pamięci chłopaka ciąg wspomnień…

„Rodzina z fotografii” Małgorzaty Kur trzyma w napięciu niczym najlepszy kryminał (wyd. Ezop, 2019). Ola z niemal reporterskim zacięciem i strachem jednocześnie wkracza na ścieżkę, która poprowadzi ją do rozwiązania rodzinnego sekretu, krok po kroku rekonstruując niełatwą i pełną zakrętów oraz emocji historię rodzeństwa. I jak w każdej porządnie skonstruowanej opowieści porozrzucane puzzle na końcu ułożą się w spójny i klarowny obraz.

Wartym uwagi jest zabieg umiejscowienia fabuły w Łodzi, autorka bardzo umiejętnie wplotła weń współczesne losy miasta i różnorodny łódzki pejzaż architektoniczny zbudowany z sekretów i tajemnic starych kamienic. Małgorzata Kur ciekawie także dobiera bohaterów literackich – Ola zaprzyjaźnia się z Krzyśkiem, amatorem starych drewnianych domów i miłośnikiem fotografii. On również wypada nietuzinkowo na tle kolegów z klasy.

Wciągającą opowieść zilustrowała Zosia Dzierżawska, swobodnie szkicując rysunki w skali czerni, bieli i szarości. Celowa niedoskonałość ilustracji oddaje nie tylko atmosferę książki, ale podkreśla różnorodne emocje, które się w niej kryją.

„Rodzina z fotografii” to tytuł, który ma w sobie duży potencjał. Z jednej strony przedstawiona w niej intrygująca historia rodzinna wzbudzić może w czytelniku chęć poznania dziejów własnej rodziny i przeszukania domowych zasobów starych fotografii. Drugie spojrzenie ujawnia wartość niebanalnego hobby – w dobie płytkiego podchodzenia do wielu tematów pochylenie się młodych ludzi nad historią w różnych jej aspektach, w tym przypadku w świadectwie architektury, może stać się punktem wyjścia do odkrywania bardzo ciekawych faktów. Małgorzata Kur po młodzieżowemu pokazuje, że taka postawa jest cenna i warta uwagi, Krzysiek, bohater drugiego planu, nie tylko zdobywa wiedzę, ale także dzieli się nią na blogu zaprojektowanym wspólnie z nauczycielem informatyki. To dobrze skonstruowana i napisana opowieść, warto po nią sięgnąć.

Barbara Górecka / Dom Bajek