Pamiętam, jak z zapartym tchem i wypiekami na policzkach czytałam przygody, które rozpoczynały się w zupełnie realny sposób, by chwilę później przenieść umysł czytelnika w zupełnie inne miejsce. Granicą pomysłu była tylko wyobraźnia autora oraz odbiorcy, charakter słowa pisanego ma bowiem moc otwierania i dostrzegania, umożliwia także przeżywanie przygód, które na co dzień nie są możliwe. I nie zawsze dotyczy to baśni czy powieści o z szeroko pojętego nurtu fantastyki, zabieg literacki oparty na poszerzaniu doświadczenia realnego ma także dużą siłę oddziaływania, jeśli rozgrywa się w znanej czytelnikowi codzienności.
Błażej Przygodzki w książce „Zaczarowane przygody Tosi i Franka” (wyd. Wilga, 2021) opowieści dwójki rodzeństwa osadza w zwykłym życiu czteroosobowej rodziny. W ich domu zdarzają się chwile dobrze już znane – dzieci budzą się przed rodzicami, którzy z kolei marzą o tym, by chwilę dłużej pospać. Mama ma urodziny i z tej okazji powstaje specjalna laurka. Ktoś dobiera się do czekolady, choć do słodyczowej soboty zostały jeszcze dwa dni. Nie zaskakuje także zdanie otwierające tom opowiadań: Nudzi mi się… Jednym słowem – normalność. Lecz wystarczy chwilka, by zaczęły wydarzać się perypetie godne twórców filmowych: samodzielny wypad autobusem po pączki, eskapada z zaprzęgiem reniferów w celu uratowania dziewczynki z zapałkami, ożywienie ptaka z dziecięcego rysunku, podróż w czasie do ery dinozaurów… Każda z przygód rozgrywa się szybko, opisana jest wartkim językiem, który wciąga i pobudza wyobraźnię, każda też kończy się w zawadiacki sposób, który nie przynosi jednoznacznej odpowiedzi na pytanie czy to wydarzyło się naprawdę?
Ilustracje do książki stworzył Piotr Rychel, absolwent Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu, twórca, którego znamy między innymi z rysunków w szkolnych podręcznikach. Wizerunki Tosi i Franka artysta zbudował w charakterystycznej dla siebie manierze – kontrastując powiększone głowy z resztą smukłego ciała oraz w humorystyczny sposób podkreślając mimikę twarzy, nie tylko ludzkich bohaterów. W kompozycjach dominuje stonowana kolorystyka i delikatny rysunek.
„Zaczarowane przygody Tosi i Franka” pełne są interesujących wątków, pobudzają kreatywne myślenie i mogą także zainspirować dzieci do rozbudowania ścieżek zabaw w dziecięcym pokoju. Przecież wystarczy niewielki zabawkowy samolot i gotowa do działania wyobraźnia, by chwilę później wylądować na grzebiecie małego T-Rexa 🙂
Barbara Górecka / Dom Bajek
