Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Cóż odkrył Wesoły Ryjek? Recenzja

Cóż odkrył Wesoły Ryjek? Recenzja
30 grudnia 2021 Redakcja DZIECI

Co jest potrzebne do dokonania ważnych odkryć – dalekie podróże, supernowoczesna aparatura, długie lata badań? Wcale nie! Wystarczy jeden mały prosiaczek. – to fragment cytatu Wojciecha Widłaka umieszczonego na tylnej okładce najnowszego tomu o przygodach przesympatycznego bohatera: „Wesoły Ryjek i odkrycia” (wyd. Media Rodzina, 2021). To już ósma część tego pełnego ciepła, mądrych słów i wartościowego przekazu cyklu opowiadań o trzyosobowej prosiaczkowej rodzince.

Podobnie, jak w poprzednich książkach, także i tym razem Wojciech Widłak daje literacki popis krótkiej formy fabularnej budując zwięzłe opowiastki osadzone w codzienności, które wieńczy zazwyczaj zaskakującym dla dorosłego (a prawie nigdy dla dziecka!) zakończeniem. Za każdym razem Wesoły Ryjek czegoś się o życiu dowiaduje, a jego odkrycia są proste i piękne. I bardzo inspirujące.

Do czego może się przydać zwykle irytujący korek w samym centrum miasta? Aby wreszcie przestać się spieszyć. Co wynika z obserwacji ślim30aków i mrówek? Czy gwiazdy mogą usypiać? W jaki sposób naleśniki stają się smakowitym sposobem na nudę? Wesoły Ryjek uważnie przygląda się otaczającemu go światu, a wspierany mądrą rozmową z dorosłymi samodzielnie dochodzi do ciekawych wniosków. Jak ten, że jego z trudem postawiony duży zamek z klocków może być jednak mały, gdy się spojrzy na niego z innej perspektywy. Ale mały szczęśliwie wcale nie oznacza gorszy.

Historie rodziny Wesołego Ryjka niosą w sobie coś jeszcze bardzo ważnego – moc, jaką daje przytulanie. Mama tuli się do taty, rodzice przytulają synka, żółw przytulanka także ma w tej materii duże osiągnięcia. Wesoły Ryjek najczęściej wspomina o tym mimochodem, zawsze jednak podkreślając, że to ukochana ich czynność rodzinna. Magii procesu tulenia i obdarowywania bliskich całusami poświęcono także ostatni rozdział książki. Uchwycenie ciepłej oraz intymnej czułości jest wzruszające i ogrzewa serce czytelników.

Agnieszka Żelewska fenomenalnie podąża za tropami literackimi Wojciecha Widłaka, po raz kolejny podkreślając jak zgrany tandem artystyczny tworzą razem. Jej charakterystyczne rysunki na trwałe wpisały się w wykreowaną w 2010 roku, zatem obecną już od ponad dekady z nami, postać Wesołego Ryjka. Czy pojawią się kolejne tomy? Jestem pewna, że świat ma jeszcze dużo do zaoferowania, zatem przypuszczam, że Ryjkowa głowa niejedno w związku z tym wymyśli.

Barbara Górecka / Dom Bajek