Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

One myślą, że tu, a ja tam… Recenzja

One myślą, że tu, a ja tam… Recenzja
2 maja 2022 Redakcja DZIECI

Kiedy za słowo zabiera się nie kto inny, a sam Jarosław Mikołajewski, jeden z najważniejszych polskich poetów i tłumaczy, a także twórca książek dla dzieci, możemy mieć pewność, że w nasze ręce trafi historia nie tylko pięknie wypowiedziana, ale zostawiająca w sercu ślad na długo. A że Jarosław Mikołajewski nie stroni od tematów trudnych, które są wyzwaniem nie tylko w kontekście rozmów z dziećmi, warto pochylić się nad spisanymi przez niego opowieściami, by nie tylko zaczerpnąć mądrą życiową inspirację, ale też się zachwycić, wzruszyć i dać ponieść jego poezji.

Po ponad dekadzie na półki księgarskie wraca bardzo ważna książka – „Kiedy kiedyś czyli Kasia, Panjan Pangór” (nowe wydanie, Młode Słowne, 2022). To bardzo delikatnie opowiedziana relacja między kilkuletnią dziewczynką w czerwonej sukience i jej starszym sąsiadem. Kasia i Pan Jan mają swoje własne rytuały, siadają razem na błękitnej ławce, by karmić gołębie i rozmawiają o życiu. Dziewczynka z ciekawością stawia różne pytania, także te niewygodne, bo odnoszące się do zmieniającego się wyglądu staruszka. I choć doskonale wiemy, że za tymi zmianami (utrata włosów, ślady po ukłuciach, trzęsące się ręce) stoi coraz wyraźniejsza choroba, Pan Jan z czułością i niemal dziecięcą wprawą wymyśla różne opowiastki rozchmurzające Kasię. W ich rozmowach toczy się swoista gra, Kasia także domyśla się prawdy, ale jednocześnie wierzy w niemożliwe wersje przyjaciela, po swojemu balansując między rzeczywistością a fikcją.

A gdy przychodzi moment, że Pan Jan znika z ich domu, dziewczynkę wypełnia nie żal czy smutek, a radość. To jej bowiem przyjaciel powierzył sekret związany z tą chwilą – tajemnicę dziecięcego marzenia o tym, by wspólnie z Pangórem popłynąć na Ocean Spokojny, kiedy przyjdzie na to właściwy czas.

Opowieść Mikołajewskiego toczy się niespiesznie, jakby zawieszona pomiędzy zdaniami i ciszą, która buduje z nimi osobliwą melodię tekstu. Równolegle z nimi kreowana jest historia złożona z obrazów, ilustracje Doroty Łoskot-Cichockiej z delikatnością i bez zbędnych szczegółów prowadzą nas przez subtelnie zarysowane podwórko, niemal abstrakcyjne pnie brzóz, ulotność transparentnego materiału firanki… Są to kompozycje balansujące między realizmem a sztuka nieprzedstawiającą, między kolorem a szarością, między deseniem a gładką plamą barwy. Symboliczną nicią, która prowadzi nasze oko jest błękit, nieodmiennie kojarzący się z czystością nieba. Warto podkreślić, że w nowym wydaniu zmieniono pierwotny układ typograficzny, wprowadzając w strukturę graficzną więcej oddechu i przestrzeni, co zdecydowanie wpłynęło korzystnie na odbiór całości.

Książka została objęta patronatem czasopisma „Dzieci”.

Barbara Górecka / Dom Bajek