Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

„Rodzina ze 141 Ulicy i ukryty ogród”. Recenzja

„Rodzina ze 141 Ulicy i ukryty ogród”. Recenzja
16 sierpnia 2023 Redakcja

Wakacje w mieście potrafią być fascynujące albo dokładnie przeciwnie – ciągnąć się w nieskończoność jak przysłowiowe flaki z olejem. W codzienną rutynę wkrada się nowy wymiar, można leniuchować, pospać dłużej, ale też stracić poczucie czasu. Jednak, gdy brakuje perspektyw na przygody i wakacyjne eskapady może pojawić się uczucie rozdrażnienia…

Narracja drugiego tomu przygód rodzeństwa Venderbeekerów „Rodzina ze 141 Ulicy i ukryty ogród” (wyd. Dwukropek, 2019) autorstwa Kariny Yan Glaser, rozgrywa się w pierwszych tygodniach wakacji. Czas wolny tej wesołej gromady – brata i jego sióstr zamieszkujących z rodzicami oraz grupą przeuroczych sąsiadów dom przy 141 Ulicy w nowojorskim Harlemie zdecydowanie traci na impecie. Isa, jedna z bliźniaczek wyjechała na obóz muzyczny, reszta dzieci próbuje zabić nudę w swoim własnym towarzystwie. I właśnie wtedy zdarza się moment przełomowy, który pozwala nabrać fabule rumieńców. Pan Jeet, ukochany sąsiad, trafia do szpitala, a dzieciaki w tajemnicy przed dorosłymi postanawiają podjąć wątek, który proponowano im jakiś czas temu – chcą urządzić w opuszczonej działce przy kościele ukryty sąsiedzki ogród. Pomyślany jako miejsce spotkań służące nie tylko im samym, ale też mieszkańcom okolicy.

Plan wymaga dopracowania i podjęcia niełatwych kroków, szczęśliwie Jessie, Oliver, Hiacynta i Laney mają do dyspozycji swoje rozmaite umiejętności. Po jakimś czasie dołączają do nich znajomi chłopcy i tak zgrana brygada krok po kroku realizuje kolejne etapy koncepcji. Nie obejdzie się bez zwrotów akcji i momentów, które zdecydowanie zagrożą realizacji tego przedsięwzięcia, jak cień na niebie rysuje się bowiem widmo sprzedaży działki bogatym deweloperom oraz zły stan zdrowia pana Jeeta. Jednak determinacja dzieci, ich poświęcenie oraz zaangażowanie przynoszą dobre owoce.

Karina Yan Glaser, autorka tekstu oraz ilustracji wewnątrz książki (okładkę zaprojektował Karl James Mountford), wartko prowadzi opowieść dostarczając czytelnikom sporo szczegółów (co jest plusem, zwłaszcza jeśli nie zaczyna się lektury od pierwszego tomu). Perypetie rodzeństwa chwytają za serce, w trakcie opowiadania pojawiają się także wątki dające do myślenia, jak chociażby budowanie napięcia wokół postaci Hermana Huxleya – początkowo rysującego się w roli naburmuszonego snoba czy przełamywanie lęku pana Beidermana. Optymistyczna w wyrazie historia wywoła niejeden uśmiech i być może zachęci do własnych ogrodniczych aktywności.

Wydawnictwo Dwukropek opublikowało już cztery tomy z bestsellerowej serii przygód rodziny ze 141 Ulicy, w każdym z nich czytelnicy odnajdą fascynujące przygody, w których główną rolę sprawczą odgrywają dzieci.

Barbara Górecka / Dom Bajek