Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Kolory z bliska. Recenzja

Kolory z bliska. Recenzja
7 lutego 2021 Redakcja DZIECI

Lubię, gdy moje oczy natrafiają na mocny kolor. Soczysta czerwień dojrzałych truskawek, pachnąca zieleń wiosennej trawy, żółty puch maleńkich kurcząt czy błękitne niebo… Otacza nas wiele barw, a różnorodność ich odcieni potrafi wzbudzić szczery zachwyt.

Nic więc dziwnego w tym, że wiele książek dla najmłodszych jest nim właśnie poświęconych, maluszki z chęcią przyglądają się wielobarwnym stronom i uczą rozpoznawania oraz dopasowywania kolejnych kolorów oraz ich nazw. „Moja pierwsza książka o kolorach” opublikowana w serii Akademia Mądrego Dziecka. Odkrywaj i baw się (wyd. Egmont, 2020) to kartonowa publikacja pomyślana jako wsparcie w edukacji najmłodszych czytelników. Zespół autorów (Amy Oliver, Aimée Chapman oraz Natalie Munday) opracował interesującą koncepcję opartą na zestawieniu czytelnych i bliskich dziecku przedstawień fotograficznych, które reprezentują dany kolor oraz stron z otwieranymi okienkami stymulującymi do aktywnego kontaktu z książką.

Przykłady kolorów bywają oczywiste (żółta cytryna, zielony groszek, różowa sukienka) oraz nieco bardziej zaskakujące i poszerzające percepcję malucha (żółte krzesełko, zielony traktor, niebieskie guziki czy pomarańczowa kurtka). Strony z zadaniami zachęcają zaś maluszki do samodzielnego odkrywania i zdobywania wiedzy na miarę ich możliwości poznawczych: uśmiechnięta Nela zachęca do tego, by otworzyć jej walizkę i znaleźć w niej niebieskie przedmioty, wesoła Jessie rysuje kredkami pogodne obrazki, a zadaniem dziecka jest odgadnięcie, jakich barw użyła tworząc swoje dzieła sztuki. Odpowiedzi kryjące się pod tekturowymi okienkami prowokują do zabawy i przy okazji w naturalny sposób wspomagają proces uczenia się.

Scenariusz książki jest przemyślany, co z pewnością jest największym atutem tej publikacji. Mając jednak w pamięci niezwykłej urody książki dla najmłodszych ilustrowane kapitalnymi wyszywanymi kompozycjami Elżbiety Wasiuczyńskiej („Moja pierwsza książka o pojazdach” oraz „Mój pierwszy alfabet”), opublikowane dekadę temu również przez wydawnictwo Egmont, odczuwam niedosyt. Jako zwolenniczka dobrej ilustracji w literaturze dla dzieci chciałabym, by zamiast fotografii pojawiły się obrazy rozwijające i wzbogacające wyobraźnię dziecka w mniej dosłowny sposób.

Barbara Górecka / Dom Bajek