Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Niewiara, jest jak wiara na miarę. Recenzja.

Niewiara, jest jak wiara na miarę. Recenzja.
21 grudnia 2019 Redakcja DZIECI

Pamiętam moje dziecięce obcowanie z baśniami. Dziś, patrząc na nie z perspektywy osoby dorosłej, miewam wątpliwości co do tego, czy moje dzieci są na nie gotowe. Tymczasem będąc małą dziewczynką odczuwałam potrzebę czytania opowieści, które nie są li i jedynie słodkimi historyjkami o księżniczkach. Lubiłam te, które nie uciekały od ciemniejszej strony życia, choć nieco dydaktyczne, wzbudzały we mnie pewien rodzaj fascynacji. Obecna w nich groza podkreślała to, co najważniejsze – dobro i niezłomność głównych bohaterów, często dzieci samotnie pokonujących przeciwności losu.

Marcin Jeleń, dominikanin i literat, sięga po charakterystyczny dla baśni język przenośni pisząc metaforyczne przypowieści o naturze Boga. „Opowieści z Zielonej Krainy” (wyd. W Drodze, 2019) to tom zawierający trzy opowiadania: „Dwie krainy”, „Dziki owoc” oraz „Słonecznik i róża” (pierwotnie ukazały się one nakładem wydawnictwa W Drodze w 2011 r. jako oddzielne książki). Są to historie dość długie i rozbudowane, choć oś wiodąca fabuły niesie w sobie bardzo jasny i klarowny przekaz.

Marcin Jeleń zestawia ze sobą różnorodne postawy – Zygrfyda i Leona, chłopca pełnego wiary i nadziei z jego przyjacielem, który często wątpi i nie chce otworzyć serca. Pełnego spokoju i dobra Starca oraz przebiegłego i sprytnego Nieznajomego, pojawia się także postać zagubionej dziewczynki o imieniu Łucja. Autor pokazuje dobro i zło, odwagę i strach oraz wiele uczuć, które towarzyszą tym stanom. Są to opowiadania drogi – główni bohaterowie nie dostępują wiedzy od razu, czeka ich wiele zadań i trudnych ścieżek do pokonania, chwil zagubienia i zwątpień, ich drogi rozchodzą się i schodzą. Czują strach, zmęczenie, niechęć. Obietnica ujrzenia Zielonej Krainy jest jednak silna, a pomoc z zewnątrz pojawia się zawsze wtedy, gdy jest najbardziej potrzebna – dzieci docierają więc do miejsca, o którym marzyły.

Dojmująca jest początkowa samotność dziecięcych bohaterów, która w toku opowieści przeradza się w trwałą przyjaźń między nimi. Klasyczne, baśniowe postawy bohaterów są czytelne, ale też wywołują szereg emocji w czytelniku. Dla dorosłego może to być symboliczny powrót do literatury dzieciństwa, dla dzieci okazja do odczucia lęku i przezwyciężenia go wraz Dobrem, które zawsze rozjaśnia mrok.

Opowiadania zilustrowała Dorota Łoskot-Cichocka, sięgając po niespokojną plamę rozlewającej się akwareli. Pełną zieleni i barwy Zieloną Krainę kontrastuje z szaro-buro-czarnymi plamami bagien i uschniętych drzew Czarnej Krainy. Podobnie, jak w warstwie literackiej – także i tutaj nie ma infantylizmu czy słodkiego upiększania, jest za to uczciwe postawienie sprawy. Z szacunkiem i wiarą w to, że dziecko poradzi sobie z przekazem książki.

Warto jeszcze dodać, że jest to publikacja wielostronna, zdecydowanie godna polecenia osobom, dla których wiara w Boga jest osią życia rodzinnego, jednak nie jest dedykowana tylko im. Wartości symboliczne jak walka dobra ze złem są przecież uniwersalne i ważne niezależnie od wyznania czy poglądów religijnych. Zatem – zaryzykujmy. Naprawdę warto.

Barbara Górecka / DOM BAJEK