Są takie postaci żyjące na kartach książek, które już dawno zapracowały na miano kultowych. Ich przygody zapisane wartkim językiem rozpalają wyobraźnię kolejnych pokoleń małych czytelników i dorosłych, którzy im towarzyszą w lekturze, wzbudzają miłość, zainteresowanie i chęć poznania kolejnych perypetii. Szczęśliwie w tym gronie jest jeszcze miejsce na nowych bohaterów. Czy postać Myszonka, którego przygody ukazują się w Polsce po raz pierwszy (a dotychczas zostały przetłumaczone na 18 języków) skradnie dzieciom serca? To z pewnością pokaże czas, mam jednak przeczucie, że miłośnicy książek szybko poczują sympatię do tego rezolutnego bohatera z figlarnym błyskiem w oku.
W jeszcze pachnących drukarnią dwóch tomach przygód miejskiej myszki Riikka Jäntti ukazała sytuacje, które są bliskie nie tylko dzieciom, ale i dorosłym w ich bezpośrednim otoczeniu. Mieszkająca w Helsinkach fińska autorka oraz ilustratorka książek z lekkością i ciepłem opowiada o codzienności zwierzątka uosabiającego kilkuletniego chłopczyka, jego mamy i przyjaciół.
„Myszonek chce po swojemu” (wyd. Frajda, 2022) to zarys dnia, w którym Myszonek z wytrwałością zaznacza potrzebę swojej autonomii. Gromkie i zdecydowane „NIE!” – wybrzmiewa rano przy ubieraniu (brrrr, kto chciałby zakładać te ciuszki?), po drodze do przedszkola (bo jak można ominąć TAAAAAKIE kałuże?), przy wyjściu z placówki (kto wymyślił kombinezony?), przy obiedzie (brokuły…). Po tak intensywnym dniu Myszonek zasypia zasłużonym snem.
„Myszonek pomaga w domu” to z kolei zapis scenek, w których zadziorny Myszonek ćwiczy swoją samodzielność. W wielu próbach, niekiedy ciut niezdarnych, towarzyszy mu mama (tym razem wykazująca się nieco większą cierpliwością niż w poprzednim tomie) – razem szykują dom na przyjście przyjaciela. Chłopcy-myszki budują domową bazę pod stołem, bawią się w berka i rycerzy, wiodą intensywne spory o zabawki, które udaje się jednak szczęśliwie załagodzić. Także i ta historia kończy się w myszonkowym łóżeczku.
Obie opowiastki dotykają tego, co dzieci cenią w szczególny sposób – codzienności. Nie ma tu fajerwerków czy szalonych zwrotów akcji, samo życie w swojej czystej postaci niesie wiele inspiracji i jest interesujące. Myszonek, jak dzieci w podobnym wieku, przeżywa wiele emocji, od entuzjazmu i radości do irytacji i gniewu, a jednocześnie jego osobowość szybko zjednuje serca. Nie ma bowiem nic bardziej krzepiącego ponad świadomość, że każdemu zdarzają się różne momenty i w naszych uczuciach nie ma nic nienormalnego. Myszonku, dobrze, że jesteś – rozgość się na naszych bibliotecznych półkach.
Barbara Górecka / Dom Bajek