Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Recenzja: „Tosia czeka na braciszka”.

Recenzja: „Tosia czeka na braciszka”.
7 lipca 2019 Redakcja DZIECI

W obliczu oczekiwania na dziecko stajemy przed różnymi emocjami. Wiele myśli pojawia się zwłaszcza w sytuacji, gdy do pierwszego dziecka dołączyć ma drugie – niemal każdy rodzic doświadcza wtedy z jednej strony prawdziwej radości, z drugiej w głowie kotłują się napływające zewsząd wątpliwości – czy poradzimy sobie w nowej rzeczywistości? Czy można pokochać jeszcze bardziej, skoro i tak kochamy już ze wszystkich sił? Czy jest możliwym żyć w zgodzie, szacunku, bez porównań… No i w końcu fundamentalne pytanie – jak przygotować swoją pierworodną latorośl do faktu, że rodzina się powiększy?

Mały człowiek na wieść o bracie lub siostrze przeżywa ten fakt równie mocno, choć pytania dziecka dotyczą rzeczywistości skrojonej na miarę jego wieku. Tosia, bohaterka książki Natalii Minge „Tosia czeka na braciszka” (wyd. Nasza Księgarnia 2019) jest najpierw bardzo ciekawa, nurtują ją wszelkie kwestie praktyczne związane z ciążą (czy jemu jest tam wygodnie?), z radością uczestniczy w wybieraniu ubranek i przygotowywaniu domu dla nowego członka rodziny. Pogodne chwile przeplatane są zmartwieniami – czy nowe dziecko nie zabierze jej zabawek? Czy skoro mama źle się czuje, to czy to oznacza, że nie będą się już bawić jak wcześniej?
Natalia Minge, znakomita psycholożka, współautorka jednej z najbardziej kompetentnych książek dla rodziców dotyczących relacji między rodzeństwem („Zgodne rodzeństwo. Jak wspierać dzieci w budowaniu trwałej więzi?”, Natalia i Krzysztof Minge, wyd. Samo Sedno 2015), z wielkim wyczuciem w prostych zdaniach wydobywa cały wachlarz emocji, które towarzyszą Tosi nim stanie się starszą siostrą i już po tym, jak brat dołącza do rodziny. Na kartonowych stronach codzienne rodzinne radości pojawiają się tuż obok chwil niełatwych, najważniejsze jednak znajduje się na końcu książki: „Czasami jest nam trudno, ale BARDZO SIĘ KOCHAMY.

Perypetie Tosi to pełna prawdy opowieść, bez zbędnego ubarwiania, ale także bez dosadnego podkreślania odrzucenia starszego dziecka, gdy pojawia się maluszek, co niestety bywa często obecne w książkach poruszających ten temat. Natalia Minge spokojnie prowadzi za rękę nie tylko tytułową dziewczynkę, ale także rodzica uświadamiając mu, co może czuć jego córka lub syn, pomagając im razem i z akceptacją wejść w nową, a na pewno wywrotową sytuację rodzinną. Szczególnym atutem jest pierwsza strona adresowana do dorosłego skonstruowana jak mini apteczka pierwszej pomocy czy podręczne kompendium pomocne matce i ojcu.

Całość dopełniają ilustracje Anny Łazowskiej – stonowane barwy i subtelna gra światła oraz delikatnych blików podkreślają codzienny charakter rysowanych scen. Autorka z uwagą koncentruje się na przedstawianiu stanów emocjonalnych Tosi, dzięki czemu książka staje się bliska czytelnikowi.

Jako matka dwójki dzieci śmiało mogę przyznać, że brakowało wśród licznej reprezentacji książek o czekaniu na rodzeństwo tak wyważonego tytułu. Jedynym minusem może być płeć bohaterów – gdyby tak mieć możliwość wyboru pomiędzy wszelkimi opcjami – dwóch sióstr, starszego brata czekającego na siostrzyczkę, Tosi czekającej na bliźniaki… Ale emocje przecież pozostają te same, a potrzeba więzi, bliskości i wspierania się w rodzinie jest uniwersalną i podstawową potrzebą każdego człowieka.

Barbara Górecka
www.dombajek.pl