Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Sto porad dla kłamczuchów – recenzja

Sto porad dla kłamczuchów – recenzja
18 listopada 2019 Redakcja DZIECI

Łatwo jest przecież określić czarno na białym, że kłamstwo jest złe. Uczynnie tłumaczymy naszym dzieciom, że trzeba mówić prawdę, jakie to w życiu ważne, uczą nas tego także dydaktyczne baśnie i przypowieści
o dziewczątkach, z których prawdomównych ust padały nie tylko słowa, ale i kwiaty, a nawet złote monety. Tymczasem sami doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, że każdy czasem mija się z prawdą – i nie mam na myśli bardzo poważnych przewinień, a raczej codzienne sytuacje, w których próbujemy – w dobrej wierze – ochronić drogie nam osoby. Przed zranieniem, smutkiem, czasem w imię ich zdrowia.

„Sto porad dla kłamczuchów” Evy Susso (wyd. Zakamarki, 2019), autorki znanych zdaje się wszystkim dzieciom w wieku najmłodszym książek „Babo chce”, „Lalo gra na bębnie” czy „Binta tańczy”,  to pozycja z tych przewrotnych, wśród czerni i bieli ukazujących wiele odcieni szarości. Główny bohater, mieszkaniec Paryża, Rolf to typowy chłopak z pierwszych klas szkoły podstawowej, z tych raczej nieśmiałych marzycieli, po uszy zakochany w Ofelii, córce właściciela maleńkiego sklepiku z owocami, Ahmeda. Rolf wychowuje się w rodzinie, w której szanuje się kulturę wysoką, chadza rodzinnie do opery i na balet. Nasz bohater nad owe rozrywki przedkłada swój pokoik z własną toaletą, znajdujący się na poddaszu. Stamtąd bowiem może nie tylko obserwować swoją ukochaną, to także idealna przestrzeń na to, by oddać się marzeniom.

„Sto porad dla kłamczuchów” to bogata w zwroty akcji historia, która choć rozgrywa się w najpiękniejszym mieście świata w dość wyrafinowanej rodzinie będzie bliska każdemu dziecku. Motyw mijania się z prawdą, a raczej nawarstwiających się przygód w wyniku częstych tak zwanych białych kłamstw jest osnową uroczej historii miłosnej, udanego debiutu literackiego i wątku paryskiego. Wywołuje nie tylko uśmiech na twarzy czytelnika, daje także pole do refleksji.

Opowieść Evy Susso zilustrował Benjamin Chaud, twórca oprawy graficznej między innymi trzech wymienionych na wstępie książek pisarki. Z charakterystyczną dla siebie manierą smukłych postaci o długich nosach wykreował fantastycznie czarno-biały portret paryskiej rodziny i osób z ich najbliższego otoczenia. Zawadiackie rysunki podkreślają humor zawarty w książce.

Warto proponować dzieciom lektury z gatunku tych mniej oczywistych. Ostatecznie rzeczywistość nigdy nie jest czarna lub biała, prawa lub lewa, a znajomość tego, co jest pomiędzy może okazać się w życiu bardzo przydatna.

Barbara Górecka/Dom Bajek