Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Ze spraw podstawowych i bardzo ważnych. Recenzja.

Ze spraw podstawowych i bardzo ważnych. Recenzja.
13 czerwca 2020 Redakcja DZIECI

Jak często rodzicom, opiekunom, babciom czy dziadkom przychodzi myśl o tym, co by było gdyby… Gdyby stało się nam, dorosłym, coś nieoczekiwanego w towarzystwie dzieci, nagłe omdlenie, utrata przytomności, inny wypadek, na który trzeba zareagować szybko i sprawnie? Wszak od tego często zależy dalszy ciąg historii, sprawna akcja ratunkowa może uratować życie. Wielu z nas brakuje podstawowej wiedzy, aczkolwiek mamy narzędzia, by móc nieść pomoc, wiemy, gdzie dzwonić, kogo zawiadamiać, a gdzieś w głowie kołaczą się myśli o uciskaniu klatki piersiowej, obserwacji oddechu czy pozycji bocznej ustalonej. Warto zaś nie tylko regularnie odświeżać wiedzę, by poczuć się pewnie w razie potrzeby, równie ważne także to, by omawiać z dzieckiem podstawowe zasady udzielania pierwszej pomocy.

Właśnie z tą intencją powstała książka Izabeli Michty „Łukasz ratuje misia, czyli jak udzielać pierwszej pomocy” (wyd. Dwukropek, 2019). Bohaterem opowieści jest kilkuletni Łukasz, który z mamą udaje się na spacer do lodziarni. WIzję miłego beztroskiego popołudnia przerywa wypadek – starszy pan w kawiarni traci przytomność i upada nagle na ziemię. Wśród ogólnego popłochu to mama Łukasza zachowuje zimną krew, odsuwając gapiów, wyznaczając osobę, która ma zadzwonić po pomoc i sama przystępując do akcji. Chłopiec obserwuje wszystko z boku podziwiając opanowanie mamy, z drugiej strony odczuwając strach i niepokój. Po powrocie do domu mama wyjaśnia synkowi, co się wydarzyło i następnie oboje ćwiczą świadome i dojrzałe zachowanie w razie wypadku. Tym razem osobą potrzebującą pomocy jest ukochany miś Łukasza. Ten prosty zabieg pozwala dzieciom oswoić się z ewentualnością uczestnictwa w takiej sytuacji, a osobiste przećwiczenie z zabawką daje nie tylko wiedzę, ale i pewność siebie. A nie są to tematy łatwe, acz bardzo ważne.

Historię Łukasza i jego mamy bohaterki zilustrowała Anna Gensler sięgając po dość realistyczne środki wyrazu, przefiltrowane jednak przez wyrazistą barwę i radosny nastrój. Rysunki podkreślają treść książki, oswajają niepokoje związane z poruszanym zagadnieniem.

Im dalej od ukończenia nauki szkolnej i słynnych lekcji p.o. dorośli coraz bardziej bywają zagubieni z instrukcjach, które są niezbędne do tego, by pomóc. A przecież ich znajomość powinna być dla nas podstawą. Wspólna lektura przygód Łukasza może nie tylko więc dać wiedzę naszym dzieciom, to także świetny pretekst do tego, by samemu powtórzyć to i owo. Wszystko na zdrowie!

Barbara Górecka / Dom Bajek