Kiedy dni stają się coraz dłuższe, a poranki chłodniejsze najwyższy czas, aby pomyśleć o zimie, a tę najpiękniejszą, baśniową, magiczną z pewnością znajdziemy w książkach. Każdego roku na księgarskich półkach pojawiają się pachnące cynamonem, błyszczące i wzruszające tytuły, które wpływają na rodzinną atmosferę, świąteczny nastrój i nierzadko stają się ważnym składnikiem domowych rytuałów. Wśród nich są książki świąteczne, książki o Świętym Mikołaju, elfach i śniegu czy te podzielone na 24 rozdziały – do czytania każdego dnia grudnia aż do Wigilii. Apetyczne i rozgrzewające serca.
Czy są wśród nas wielbiciele postaci Świętego Mikołaja? Ale nie tego rubasznego o czerwonych pucołowatych policzkach rodem z reklamy pewnego wielce słodkiego napoju. Mam na myśli Świętego Mikołaja, który jest nieco roztargniony, acz wielce serdeczny. Który próbuje zrzucić co nieco ze swojej wagi i potrzebuje jasnego komunikatu, by zrozumieć, że jest dla kogoś kimś szczególnym… Święty, a zarazem tak bardzo ludzki. Michele D’Ignazio wraca w kontynuacji przezabawnej opowieści „Nowa praca Świętego Mikołaja”. W książce „Święty Mikołaj bierze nadgodziny” (wyd. Nasza Księgarnia, 2022) rozbudowuje wątek relacji białobrodego z uroczą i wierną mu Becią.
Jest wiosna, zatem Mikołaj może jeszcze odpoczywać. Tymczasem Świętemu nie daje spokoju myśl o tajemniczych listach od Śnieżynki. Dziewczynka niepokoi się o stan jej otoczenia, obserwuje stopniowe pogarszanie się kondycji roślin w ogrodzie. Święty Mikołaj ze swoją wspólniczką Befaną decydują się działać natychmiast i biorą nadgodziny, by przynieść Śnieżynce wiosnę – wraz z rojem pszczół. A sama podróż do Śnieżynki przybliży Mikołajowi jeszcze jeden sekret – zapisany w czułych słowach w liście od Beci…
Michele D’Ignazio z wyczuciem żongluje motywami humorystycznymi wplatając w nie wątki zdecydowanie bardziej poważne, a nawet filozoficzne. Czy adresat pojmie treść pisanego z serca listu…? Dokąd zaprowadzi Świętego Mikołaja i wróżkę o wyglądzie wiedźmy miotła Befany…?
Także i tym razem historię ilustruje Sergio Olivotti ubierając słowa w obrazy oparte na dużym poczuciu humoru. Żartobliwa stylistyka, przeskalowani bohaterowie i ich otoczenie, różnorodne ujęcia perspektywiczne nie pozwalają się nudzić podczas lektury.
Obie opowieści o Świętym Mikołaju są literacką, przemyślaną grą z konwencją i schematem postrzegania tej postaci. A wszelkie przełamywanie utartych ścieżek zawsze pobudza wyobraźnię. Kto wie, do czego nas jeszcze doprowadzi? Z pewnością pobudzi do szczerego śmiechu.
Barbara Górecka / Dom Bajek