Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Nasiona cukinii i mapa świata. Recenzja

Nasiona cukinii i mapa świata. Recenzja
7 czerwca 2022 Redakcja DZIECI

A Wy co byście spakowali do plecaka szykując się na podróż życia? Pamiętnik i komplet zapasowych ołówków? Pieczołowicie schowane zdjęcie rodzinne? Własną poduszkę do ukojenia pełnej wrażeń głowy? Aparat z dodatkową kartą pamięci? Kamyk zielony?

Pytanie jest o tyle zasadne, że podróż życia może być zapisana jako proces ruchu w odległe miejsca, albo peregrynacja po najbliższej okolicy. Może mieć wymiar filozoficzny, religijny, poznawczy czy służbowy. Zawsze jest jednak zapisem przejścia, zmiany miejsca, podjęciem decyzji o tym, by przekroczyć pewne granice. Zazwyczaj po to, by odkryć siebie.

Ramona Bădescu w książce „Pomelo i wielka przygoda” (wyd. Zakamarki, 2021), kolejnym już tomie w serii książek o niebanalnym różowym słoniu o długiej trąbie i ciekawym świata umyśle, kontynuuje wątki kwestii dotykających sensu życia. Fabuła opowiadania rozpoczyna się w chwili, w której tytułowy bohater znajduje w sobie odwagę, by samodzielnie wyruszyć w świat – wyposażony w najpotrzebniejsze rzeczy, po ostatnim siusiu i spojrzeniu po ukochanej okolicy. Cel podróży nie jest określony – Pomelo obwiązuje wstążką kamyk, który rzucony wskazuje kierunek. Po drodze dzieją się rzeczy nieoczywiste i wywołujące pytania, do czego z pewnością przyzwyczaili się miłośnicy przygód słonia.

Tym razem jednak jest trochę bardziej nostalgicznie, trochę niebezpiecznie, a chwilami nawet mrocznie. Bo podróż Pomelo to nie tylko napotkanie wielkiej przygody – to droga dorastania i wewnętrznej przemiany. To wyprawa dotykająca istoty życia, nadal jednak nie pozbawiona nuty ciepła i serdecznego humoru.

Benjamin Chaud dobrze rezonuje z abstrakcją słów Ramony Bădescu. Francuski rysownik doskonale wie, w którym momencie podkreślić nastrój – jak wywołać śmiech, a jak poruszyć inne pokłady emocjonalne. Różne pory dnia i roku, krajobrazy, przedmioty, rośliny czy zwierzęta napotkane po drodze, zawsze przedstawione przez niego w nieco wyolbrzymiony sposób, pozwalają czytelnikom spojrzeć na świat oczami Pomelo, a w domyśle oczami dziecka – różowy sympatyczny słoń zdecydowanie daleki jest bowiem od rozmiaru swoich kuzynów z Afryki czy Indii. Pytania, które sobie stawia i obserwacje, które czyni mają także w sobie wiele z dziecięcego sposobu postrzegania – są wolne, nieograniczone, piękne i inspirujące do zmiany percepcji.

Co jeszcze spotka Pomelo poza jego bezpiecznym ukochanym ogrodem w cieniu dmuchawca? Czy wróci do przyjaciół i znanego świata, czy być może odkryje w sobie potrzebę dalszej eksploracji? Cokolwiek się wydarzy niecierpliwie czekam na kolejną literacką przygodę Ramony Bădescu i Benjamina Chauda.

Barbara Górecka / Dom Bajek