Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Dzieciństwo przy butli z tlenem. Recenzja

Dzieciństwo przy butli z tlenem. Recenzja
28 sierpnia 2021 Redakcja DZIECI

Doskonale wiemy, ile zawdzięczamy drzewom. Te niezwykle silne organizmy są bezcennym składnikiem ekosystemu dając życie nie tylko produkując tlen, ale i niosąc schronienie ptakom czy zwierzętom leśnym. Ich skomplikowane systemy korzeniowe potrafią być kanałem komunikacji, funkcjonując w symbiozie z owadami budują wartościowe relacje. Po śmierci drzewo staje się zaś pożywką dla kolejnych organizmów, użyźniając glebę, by ta mogła wydać kolejne owoce. Drzewa liściaste i iglaste, rozłożyste majestatyczne dęby, buki o srebrnosiwej korze, poetyckie brzozy, strzelające w górę sosny i górskie jodły. Drzewa owocowe – jabłonie, grusze, śliwy, wiosną obsypane białym kwieciem, latem dające soczyste owoce… Czy moglibyśmy bez nich żyć?

Świat wyobrażony przedstawiony przez Małgorzatę Kur w książce „Ostatnie drzewo na Ziemi” (wyd. Ezop, 2021, ilustracje Magdalena Starzyńska) niesie w sobie niepokojące i smutne przesłanie. Jest to bowiem świat, w którym drzewa obecne są jedynie w „Wielkim atlasie roślin wymarłych”, a tlen wytwarzają selekcjonowane rośliny ogrodowe o dużych liściach. Ludzie muszą posiłkować się butlami tlenowymi w drodze do szkoły czy pracy. W tym świecie nie pije się kawy, bowiem jej ziarna zniknęły wraz z kawowcami, a smak limonki, cytryny czy pomarańczy jest uzyskiwany za pomocą sztucznego aromatu. Szyszki, żołędzie i kasztany są przechowywane jako cenne pamiątki – suche, pomarszczone, martwe, naukowcy pracujący w doskonale wyposażonych laboratoriach nie potrafią utrzymać kiełkujących nasion przy życiu. Wszystko wskazuje na to, że ludzi zniszczyli drzewa na zawsze.

Kiedy Kalina, kilkunastoletnia dziewczyna odkrywa stary zielnik po babci, a w jej ręce trafia puszka pełna drzewnych nasion historia nabiera tempa. Mimo panującego wokół zniechęcenia nastolatka postanawia postawić wszystko na jedną kartę. Już wkrótce okazuje się, że są ludzie, którzy zasługują na drugą szansę, a główna bohaterka książki posiada to coś, co potocznie nazywamy ręką do roślin.

„Ostatnie drzewo na Ziemi” to książka, która ma w sobie dużo melancholii. Wiemy nie od dziś, w jak zastraszającym tempie niszczona jest nasza planeta, czego autorka nie ukrywa pisząc kolejne słowa. I choć daje nadzieję, jest ona podszyta niepokojem i poczuciem niepewności. Czy pokolenie naszych dzieci uratuje świat? Wierzę, że jeśli postawimy na solidną edukację nadal mamy szansę.

Barbara Górecka / Dom Bajek