Książki o tematyce ekologicznej coraz gęściej wypełniają nasze biblioteczne czy księgarskie półki, są wśród nich całkiem poważne tytuły popularno-naukowe o plastiku, śmieciach, wodzie czy wietrze – po te najczęściej sięgają dzieci w wieku szkolnym szukając merytorycznej wiedzy w danej dziedzinie. A co z maluchami? Informacje o segregowaniu śmieci, oszczędzaniu wody czy energii elektrycznej pojawiają się w przedszkolu, warto je także pielęgnować w domu, by od najmłodszych lat wypracowywać wspólnie w rodzinie dobre nawyki, które mogą stać się kluczowe w dalszym funkcjonowaniu na naszej zmęczonej planecie.
„Pantera Adela i ekoferajna” Pawła F. Majki (wyd. Widnokrąg, 2021) to bardzo wesoła i niebanalnie skonstruowana książka kartonowa, która w pełen nieoczywistego humoru sposób wprowadza najmłodszych czytelników w kwestie osobistej pracy nad ochroną środowiska. Tytułowej Adeli towarzyszy całkiem liczna ekipa przyjaciół, każdy obdarzony wyjątkowymi cechami i z ulubionym powiedzonkiem, ich słowa wybrzmiewają potem w tekście nadając mu ciekawy rytm i spójną całość. Równie zabawne są imiona towarzyszy pantery, jak chociażby Jamnik Centymetr (ulubione powiedzonko: „Dłuuuugo nad tym myślałem”) czy Chłopiec zwany Kokos (ulubione powiedzonko: „Mamy tu twardy orzech do złupania…”). Ekoferajna zaprasza czytelników do symbolicznej wędrówki po ich mieszkaniach zwracając uwagę między innymi na zarumienioną żarówkę, która świeci w pustym pokoju, kran z chronicznym katarem czy kartki zarysowane tylko z jednej strony. Ich propozycje obejmują także drugie życie używanych zabawek czy ubrań po rodzeństwie, reperowanie odzieży, chodzenie pieszo do szkoły czy zbieranie śmieci w lesie.
Szczególną wartość tej książki stanowi obraz – charakterystyczne ilustracje Kasi Walentynowicz pulsują ekspresją i barwą. Kontrastowe zestawienia kolorów, wyrazista kreska, bogaty detal i deseń na prostym gładkim tle budują świeże w odbiorze kompozycje.
Mocną stroną „Pantery Adeli i ekoferajny” jest także obecny na wpół abstrakcyjny humor – autor doskonale dopasowuje powiedzonka do sytuacji, często zmieniając nieco ich pierwotną wersję, co jeszcze bardziej śmieszy. Tym samym otrzymujemy przepis na zabawną i nienachalną edukację, bez niepotrzebnej maniery dydaktycznej.
Barbara Górecka / Dom Bajek
