Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Urodzinowy skok. Recenzja

Urodzinowy skok. Recenzja
8 lutego 2022 Redakcja DZIECI

Każda rodzina ma swój specyficzny koloryt. Jakąś sobie właściwą, charakterystyczną oś, która spaja jej członków. Może czymś, co ich wyróżnia jest poczucie humoru? Albo gusta muzyczne? Może rodziców i dzieci łączy zamiłowanie do dzikich eskapad lub miłe wylegiwanie się na plaży…? Czasem ewidentnie zauważalne są cechy podobieństwa – podobny kolor oczu, włosów, znamiona. Mimo cech wspólnych w rodzinie zawsze znajdują się także i różnice, czasami bardzo wyraziste. Bywa, że się do bliskich niespecjalnie pasuje lub oni niespecjalnie pasują do nas. Takiemu Ture’mu, spokojnemu i nieśmiałemu raczej z natury chłopakowi przyszło żyć w gronie dość nieoczywistym…

„Rodzina Obrabków i urodzinowy skok” Andersa Sparringa to pierwsza część nowego cyklu książek o rodzinie co najmniej nietuzinkowej (wyd. Zakamarki, 2021). Już sam ich wygląd, idący w parze z nazwiskiem, budzi pewne podejrzenia: ubrania w biało-czarne pasy oraz czarne maski budzą konkretne skojarzenia. Autor poszedł dalej w literackiej stylizacji – głową rodziny jest tata o imieniu Zbiro, towarzyszy mu mama Cela. Ture ma jeszcze siostrę Kryminelkę (w skrócie Elka) i psa Glinę. I jest dokładnie tak, jak można się domyślić z tych tropów – rodzina Obrabków to wielce sympatyczny gang złodziejaszków. W ich fachu pielęgnowanym od pokoleń nie odnajduje się Ture, którego nie pociąga dreszczyk emocji podczas skoku, kopanie tuneli czy obrabianie sadów z jabłek. Chłopiec planuje w przyszłości zostać policjantem, za kilka dni ma urodziny i teraz po prostu marzy o wielkim lizaku.

Anders Sparring fenomenalnie bawi się z czytelnikami kreując wciągającą fabułę pełną humoru. Na szczególną uwagę zasługuje język opowiadania, w którym aż kipi od żartów stylistycznych (czy wścibski szpiegujący sąsiad mógłby się nazywać inaczej niż Paul Icjant, a z natury podejrzliwa właścicielka sklepu ze słodyczami Dziulka Wzembie?). W tym przypadku z pewnością szczególne uznanie należy się twórczyni przekładu Agnieszce Stróżyk, oddanie komizmu językowego jest bowiem sprawą niełatwą.

Fabułę wzbogacają ekspresyjne rysunki Pera Gustavssona, który w przerysowany, a nawet odrobinę karykaturalny, sposób portretuje przedstawionych bohaterów. Jego ilustracje o celowo zaburzonej perspektywie, ciekawie skomponowane kadry i oś kolorystyczna oparta na barwach raczej stonowanych fenomenalnie dopowiadają treść książki, uwypuklając jej niepoprawny humor.

Spod warstwy żartu z opowiadania bije ważne przesłanie – rodzina, jakkolwiek dziwna by się nie wydawała, jest rodziną, a więzi, które łączą jej członków są szczególne. To także opowieść o pozorach, którymi często się kierujemy, nawet nieświadomie, oceniając innych. A wyjście poza ten schemat może przynieść dużo dobrego. „Rodzina Obrabków i urodzinowy skok” zaostrzyła mój apetyt na kolejne tomy serii, z niecierpliwością będę wypatrywać kolejnych!

Barbara Górecka / Dom Bajek