Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Wciąż nie śpisz? Recenzja

Wciąż nie śpisz? Recenzja
12 lipca 2022 Redakcja DZIECI

Wieczory mają w sobie dużo magicznego uroku. Zimą, gdy gęste ciemności nastają wcześnie, tak zwana szara godzina wyznaczająca granicę między dniem a zmierzchem pojawia się szybko i bywa czasem niezauważona. Co innego latem, gdy noce są krótkie, a wieczór niesie wytchnienie od upału, zwalniamy tempo i cieszymy się końcówką dnia. Właśnie wtedy można na chwilę przysiąść i oddać się delikatnemu wiatrowi zapowiadającemu chłodniejsze godziny bez słońca. Ludzie różnie reagują na wieczory – są wśród nas ranne ptaszki, którym lepiej wstawać i pracować o świcie, są i sowy, dla których najlepszym czasem na aktywność jest noc. Podobnie mają dzieci, nierzadko rezonujące z dorosłymi.

W taki senny, cichy i spokojny wieczór zapraszają Oksana Łuszczewska i Dzmytryj Bandarenka w poetyckiej książce „101 latarni” (wyd. Frajda, 2022). Fabuła tej niespiesznej opowieści rozgrywa się w mieszkaniu w bloku, mama leży pogrążona w snach, światła w pokojach sąsiadów już dawno pogasły, tylko mały Zachar jeszcze nie śpi. Wkrótce okazuje się, że nie tylko on – obok w pokoju pali się silny strumień światła lampki zawieszonej nad stołem kreślarskim. Ojciec Zachara jest architektem i projektuje nowoczesne domy. Wyobraźnia chłopca łączy pracę taty z wizją smukłej latarni, Zachar porównuje gasnące i zapalające się świetliste okna budynków do nadmorskich świateł migających dla ochrony i bezpieczeństwa dryfujących nocą statków.

Wciąż nie śpisz? – pyta tata.
Ty też jeszcze nie śpisz – odpowiada synek.

Oboje kładą się obok siebie, ojciec i syn, utuleni w ciepłym i czułym uścisku. W ciemności pokoju wyczuwalne jest poczucie bezpieczeństwa i bezwarunkowej miłości. Zachar, by zasnąć zaczyna liczyć latarnie, która kolejno, jedna po drugiej, migają mu świetliście pod powiekami…

Nastrojowe ilustracje autorstwa ukraińskiej artystki Oksany Draczkowskiej, stypendystki programu Gaude Polonia przeznaczonego dla młodych twórców kultury oraz tłumaczy literatury polskiej z krajów Europy Środkowowschodniej, wydobywają poezję tej cichej opowieści subtelnym rysunkiem i tonacją barwną. Ta książka jest przemyślaną i dobrze skomponowaną całością, w której spotyka się liryka słowa (w tłumaczeniu Ryszarda Kupidury, adiunkta w Zakładzie Ukrainistyki Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu) i delikatność szaty graficznej. Idealna do wspólnego czytania z dzieckiem przed snem – zapewnia wydawca. Podpisuję się pod tym obiema rękoma.

Barbara Górecka / Dom Bajek