Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

„Fuuj Ohyda. Paskudne ciekawostki i obrzydliwe obrazki.” Recenzja

„Fuuj Ohyda. Paskudne ciekawostki i obrzydliwe obrazki.” Recenzja
24 stycznia 2024 Redakcja DZIECI

Osobliwe, acz fascynujące

Ludzie miewają bardzo dziwne zainteresowania. Pozastandardowe hobby albo przedmiot badań naukowych może nie zdarzają się na co dzień, ale swoją nietuzinkowością wywołują niemałe zainteresowanie. Dzieci mają nieco inne postrzeganie świata niż dorośli, zdecydowanie łatwiej przychodzi im otworzyć się na sprawy, które ich rodzice czy opiekunowie uznają na co najmniej wzbudzające wstręt. Tymczasem, to co powszechnie uważane za OHYDNE jest szczerze ciekawe. Zwłaszcza, gdy ma się kilka lat.

Wszelkie obrzydliwości (choć z pewnością nie wyczerpując wszystkich zasobów tego osobliwego tematu) bierze na warsztat Dan Marhall, australijski projektant graficzny, ilustrator i pisarz. Jego bardzo wciągająca książka „Fuuj Ohyda. Paskudne ciekawostki i obrzydliwe obrazki” (wyd. Znak Emoticon, 2024) to prawdziwa kopalnia wiedzy i… fascynującego brzydactwa. Narracja została podzielona na pięć rozdziałów: kosmos, ziemia, ludzie, zwierzęta i nauka, co daje szerokie spektrum tematyczne. Przyznam się, że trudno było mi oderwać się od lektury, bowiem przywołane przykłady wzbudzają wiele emocji, także tych, które oceniłabym wysoko za pomocą ohydomierza. Gazy planetarne, odzyskiwanie wody z potu i moczu astronautów, śmierdzące kwiaty wabiące owady, monstrualne góry tłuszczu w kanalizacji pod Londynem, koty zjadające zwłoki, eksperymenty naukowe na samych sobie, ściana przez lata oblepiana zużytymi gumami do żucia przy Pike Place Market w Seattle… tak – to robi wrażenie. Choć w moim odczuciu najmniej przyjemnie czyta się o tym, co dotyka nas na co dzień – dolnej półce w lodówce pełnej bakterii, nużeńcu mieszkającym w rzęsach, zawartości pępków czy nowotworach potworniakach, które mogą mieć nawet zęby. Brrrr.

Ta lektura zdecydowanie wywołuje efekt, ale także zaskakuje celnie podaną wiedzą, ciekawostkami oraz propozycjami eksperymentów, które dodatkowo mogą urozmaicić zdobywanie oraz zapamiętywanie cennych informacji.Uwagę zwraca także przemyślana szata graficzna.Nowoczesna wektorowa ilustracja, zgeometryzowane uproszczone formy, mocne czyste kolory szczęśliwie balansują między abstrakcją a formą realistyczną, co pozwala na nabranie dystansu. Bo choć to, co opisuje Dan Marshall jest fascynujące, zobaczone w kształcie rzeczywistym może na długo zostać pod powiekami. Choć dzieci zdaje się mają inne zdanie na ten temat 🙂

Barbara Górecka / Dom Bajek