Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

„Sennik dla dzieci”. Recenzja

„Sennik dla dzieci”. Recenzja
31 stycznia 2023 Redakcja DZIECI

Co we śnie piszczy

Dzień dobry! Dobrze spałeś? Coś Ci się śniło? – tymi słowami często budzimy nasze dzieci. Sen jest ważną częścią naszego życia, nie tylko w związku z regeneracją, którą przynosi ciału i umysłowi, ale także ze względu na impulsy płynące do wyobraźni. W snach zdarzyć się może wszystko, od bajecznie przestrzennych lotów na tęczowych chmurach przez zajadanie gigantycznych lodów po wizje mroczne, a nawet budzące grozę i szczery strach. W różnych kulturach sny miewały swoje ważkie miejsce, próbowano je tłumaczyć, wróżyć z ich treści, w ciągu mniej lub bardziej wiarygodnych wizji odczytać konkretne treści. Sen wyśniony pierwszej nocy w nowym miejscu miał zwiastować to, co się w nim wkrótce wydarzy. Sny prorocze towarzyszyły największym wizjonerom.

Michał Rusinek podchodzi do tematyki snów z charakterystycznym dla siebie humorystycznym dystansem, ubierając różne wizje malujące się pod powiekami w rymowane wiersze. Nie rości sobie pretensji do stworzenia encyklopedii wiedzy sennej, raczej daje impuls do rozkwitu literackiej erudycji i lekkości słowa. Jego „Sennik dla dzieci” (wyd. Nasza Księgarnia, 2023) to zaproszenie do lektury wersów i wyrafinowanych słów, czasami tajemnicze, czasami zabawne, często troszkę niecodzienne, jakie i bywają przecież sny.

Czy komuś śnią się abażury? Furmanki? Indyki? Listy? Przodkowie? Zaspy? Nie bez powodu senna tematyka ułożona została w kolejności alfabetycznej, która wprowadza nieco ładu w to bajeczne imaginarium. Rusinek z lekkością żongluje rymami i skojarzeniami, kreuje ciekawe zestawienia, bawi się literacką formą. Nie zadziwia go nawet yeti czy wyśnione… nic.

Maria Brzozowska, ilustratorka urodzona w Gdyni, a obecnie mieszkanka Turcji, portretuje ów gabinet onirycznych osobliwości ubierając je w wizualną metaforę i język zabarwiony surrealizmem. Nic dziwnego – to właśnie niczym nieograniczone marzenia senne były tym, co poruszało surrealistów dodając kolorytu oraz specyfiki ich twórczości. Zapętlające się tory tramwajowe, niekończące się schody czy unoszące się w powietrzu łóżka doskonale ilustrują od wieków fascynujący ludzi temat.

Czy jest to książka do czytania przed snem…? Nie jestem pewna. Jej lektura nie tylko magnetycznie wciąga, ale i raczej pobudza umysł zamiast wyciszać i kołysać. Ale to trzeba już sprawdzić osobiście na własnej skórze.

Barbara Górecka / Dom Bajek