Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

Zapach mchu. Recenzja

Zapach mchu. Recenzja
13 stycznia 2021 Redakcja DZIECI

U progu nowego roku łatwiej o podsumowania i snucie planów na przyszłość. I choć pandemiczna rzeczywistość nauczyła nas już, że trudno jest przewidywać to, co wydarzy się w dalszym terminie, nadal jednak możemy istotnie wpływać na nasze obecne wybory. Wiosenna decyzja rządu, by zamknąć lasy wywołała wiele oporu i protestów, byli i tacy, którzy szukali lasów prywatnych czy terenów zielonych nie objętych obostrzeniami. Bo w obliczu izolacji i lęku, który wywołała nowa sytuacja i codzienność, kontakt z naturą okazał się szczególnie kojący.

Maria Dunin-Wąsowicz, z domu Radziwiłł, przyszła na świat w Świętokrzyskim, na kilkanaście lat przed wybuchem II Wojny Światowej. Wraz z postępem konfliktu zbrojnego musiała opuścić rodzinne strony, w jej sercu zachowały się jednak wspomnienia łazęgi po leśnych duktach, obserwowania zwierząt i przysłuchiwania się ptakom. Dzięki tym obrazom powstała książka „Leśne wędrówki” (wyd. Muchomor, 2019) będąca zbiorem zmysłowych impresji o zakamarkach lasu.

Kolejne strony to opisy przyrody – oto dzięcioł w czerwonej czapeczce energicznie wystukuje znany rytm, zwinna wiewiórka przeskakuje z gałęzi na gałąź, między drzewami rysuje się widok ścieżki wydeptanej nie przez ludzi, a delikatne nogi saren. Autorka nie tylko opisuje, ale też zadaje pytania i formułuje słowa w zagadki o leśnych mieszkańcach, odpowiedzi przychodzą do głowy szybko wprawiając czytelnika w dobry nastrój. Już na samo wspomnienie koncertu rechoczących żab czy nastrojowego pohukiwania sowy uśmiech błąka się po twarzy.

Ilustracje, które towarzyszą słowom Marii Dunin-Wąsowicz są obrazami Elżbiety Wasiuczyńskiej, która pierwszorzędnie dobiera pulsujące barwy i w niezwykle malarski sposób rozgrywa historie w odcieniach zieleni. Drobne plamki migoczącego światła słonecznego zostawiają delikatne ślady, wśród liści i łąk ukryte są portrety zwierząt. To prawdziwa uczta dla oczu, bardzo silnie oddziałowująca na zmysły czytelnika.

Nadszedł Nowy Rok – zdecydowanie warto w postanowieniach umieścić wyraźnie kontakt z przyrodą. Rodzinne wycieczki do lasu, nad rzekę, na łąki. Podpatrywanie zimy, rodzącej się wiosny, obfitego lata i bajecznej jesieni. Może to wcale nie przypadek, że autorka książki pochodzi z miejsca, w którym pewna Basia, mama dwójki chłopców, realizuje leśne i dzikie pomysły prowadząc boga Wielki Zachwyt i propagując bycie z dziećmi blisko natury. Mam pewność, że obie kobiety miałyby sobie dużo do przekazania w kwestii „Leśnych wędrówek”.

Barbara Górecka / Dom Bajek