Please select a page for the Contact Slideout in Theme Options > Header Options

„Jak Florek został piratem”. Recenzja

„Jak Florek został piratem”. Recenzja
6 maja 2024 Redakcja DZIECI

Morza i oceany grzmią…

Pamiętam z czasów przepięknych lat spędzonych w harcerstwie ogniska i długie śpiewanie pod gwiazdami. Wieczór powoli zaczerniał niebo oddając miejsce eleganckiej nocy, która blaskiem migoczącego nieboskłonu nie tylko czarowała oczy, ale też karmiła młode serca marzeniami. Bardzo lubiłam śpiewać i słuchać zwłaszcza szant – tęsknych melodii lub żwawych humorystycznych utworów opisujących życie na morzu. Dalekie przygody pod żaglami, szum fal i charakterystyczny odgłos mew jawił się jako bajeczny pomysł na życie.

Statki morskie, sztormy, a nawet piraci pobudzają bowiem wyobraźnię. Ich wielkim miłośnikiem jest chłopiec Florek, który zaraził swoją pasją całą rodzinę. W tym pełnym wesołości domu co rano śpiewa się pirackie opowieści, a motywy nawiązujące do morza są niemal na stałe wpisane w codzienny repertuar.

Marta Ostrowska w książce „Jak Florek został piratem” (wyd. Fundacja Podróże bez granic, 2024, ilustracje Monika Kuropatnicka i Aleksandra Janas) opisuje życie czteroosobowej rodziny – dwójki dorosłych i pary bliźniąt oraz ich psa Bosmana. Opowiada o marzeniach dzieci narrację prowadząc z perspektywy Florka, który jak większość jego rówieśników uwielbia aktywną zabawę, ceni przyjacielskie relacje i ma pragnienia. Jego codzienność różni się jednak od reszty, chłopiec porusza się na wózku. Ta okoliczność ma znaczący wpływ na jego życie, począwszy od wyzwań komunikacyjnych (krawężniki, oblodzenie zimą, zepsuta winda w bloku) po ograniczenia nawet w sferze marzeń… Najpiękniejsze przygody Florek przeżywa w swoich barwnych morskich snach.

Czy pasja chłopca i jego pragnienie morskiej przygody ma szansę się ziścić?

W książce Marty Ostrowskiej fabuła rozgrywa się podobnie jak w każdym domu – bywają dni wesołe i smutne, chwile pełne szczęścia oraz radości, jak i momenty zwątpienia, zmęczenia czy złości. Wplecione dyskretnie informacje o życiu osoby z niepełnosprawnością uczą czytelników uważności na język komunikacji, poszerzają pole rozumienia, ale też niosą krzepiącą myśl o tym, że współczesny świat, choć nadal w wielu sytuacjach niedostosowany, coraz bardziej otwiera się na potrzeby różnych grup ludzi. Huśtawka dostosowana do wózka pozwala Florkowi po raz pierwszy w życiu zaznać uczucia prawie latania w powietrzu, a wspólny czas na placu zabaw w końcu jest satysfakcjonujący.

To lektura, po którą warto sięgnąć niezależnie od własnych doświadczeń. Dzieci, które mają mały kontakt z różnymi formami niepełnosprawności zyskają nowe spojrzenie i wiedzę. Dzieci jeżdżące na wózkach czy objęte innego rodzaju wyzwaniem znajdą pocieszenie oraz pozytywne wzmocnienie. Marzenia wszyscy miewamy bowiem tak samo ważne i każdy ma prawo do tego, by je spełnić.

Barbara Górecka / Dom Bajek